17 czerwca 2008 (wtorek)

Papua w Galerii Jabłkowskich

Irian Jaya (od roku 2002 Papua). Gdy w 1995 roku czytałem reportaż w „Gazecie Wyborczej”, ogarniało mnie zdumienie i oszołomienie. Ze zdjęć spoglądali groźnie nadzy wojownicy uzbrojeni w łuki i strzały półtorametrowej długości.

Uwagę zwracały przepiękne pióropusze. Ale najbardziej rzucały się w oczy różnego kształtu rury osłaniające ich penisy. Jak większość czytelników, nic nie wiedziałem o tej krainie i jej mieszkańcach, Papuasach. Za dużo czasu upłynęło od lektury książek typu „Tomek wśród łowców głów”. W miarę czytania z bólem nabierałem pewności, że muszę tam pojechać. Z bólem, bo wiedziałem, że będzie ciężko, bardzo ciężko. Malaria, bagna i błota, oraz niemiłosierna plaga wielkich karaluchów – to codzienność pobytu w Irian Jaya.

Przyciągała jednak wizja, że oto pod koniec XX wieku zobaczyć
można jeszcze na własne oczy obraz kultury materialnej znanej tylko ze scenek przedstawianych w muzeach historii naturalnej. W Irian Jaya nadal spotkać można ludzi krzesających ogień za pomocą kawałków drewna, którzy do niedawna nie znali żelaza i nadal rzadko się nim posługują; podobno ciągle jeszcze spotyka się tam kanibalizm rytualny i toczone są walki plemienne.

Słowem świat sprzed tysięcy lat. Zachowany na antypodach cywilizacji na wyspie Nowa Gwinea, niedaleko Australii. Już sam kształt wyspy jest intrygujący - przypomina jakiegoś zastygłego w skoku prehistorycznego smoka. Patrząc na mapę od razu można odczytać przeszłość wyspy - przez jej środek biegnie pionowa, wykreślona kolonialną linijką, granica dzieląca ten obszar na dwa państwa: na wschodzie niezależna Papua Nowa Gwinea, na zachodzie Irian Jaya – najpierw kolonia holenderska, a od 1963 roku prowincja zaanektowana przez Indonezję. Od 2002 nazywana Papua – ukłon w stronę tubylców.

Irian Jaya, żywa skamielina paleozolitu, to nie tylko raj dla etnografów i antropologów pozwalający poprzez badanie systemów kulturowych i religijnych śledzić naszą własną namacalną przeszłość – drogę jaką my również kiedyś przeszliśmy jako gatunek ludzki. Irian Jaya to również niestety przykład podłości i hipokryzji naszej cywilizacji, a szczególnie tych państw, które mienią się obrońcami tzw. praw człowieka i są głosicielami ochrony przyrody.

Aby mieć ułatwiony dostęp do jej bogactw (największe na świecie złoża złota), pod naciskiem Indonezji i rządu USA, przerwano proces przekształcania kolonii w niezależne państwo, które pełną niepodległość miało uzyskać w 1972 roku i przekazano Irian Jaya w ręce Indonezji, przy czym Papuasów określono jako „non entity” – „rzecz realnie nieistniejąca”, czyli kolokwialnie mówiąc, potraktowano ich jako małpy w buszu. Odtąd poddani zostali oni jednemu z najbardziej represyjnych w XX wieku systemowi kolonialnej okupacji – największemu cichemu ludobójstwu naszych czasów, w wyniku którego zginęło około 300.000 tubylców.

Zmasowany atak cywilizacji miał katastrofalny wpływ na tę
pierwotną kulturę, a Papuasi przeżyli szok wobec, którego nasze koszmary wojenne są spokojnym snem dziecka. Tym bardziej, że większość z nich dopiero w czasach bliskich II wojnie światowej zobaczyła białego człowieka i poznała żelazo (jakże groźne jest to zestawienie!!!). Wielu z nich właśnie wtedy zdało sobie sprawę, że nie tylko nie są jedynymi mieszkańcami Ziemi, ale że będą ją musieli dzielić z kompletnie niezrozumiałymi dla nich, strasznymi istotami, które wtargnęły do ich domów, aby zniszczyć ich świat. Ludzie żyjący dotychczas jak w czasach prehistorycznych, muszą w ciągu paru pokoleń albo przyswoić sobie dorobek tysięcy lat ewolucji technologicznej i zaakceptować normy współczesnej cywilizacji, albo zniknąć z powierzchni Ziemi. A wiek XX zasłynął z już tego, że na naszych oczach bezpowrotnie zniszczono największą liczbę tzw. kultur pierwotnych. Papuasi są następni w kolejce. Tym bardziej, że nie mają swojego Dalajlamy, a nikomu z zewnątrz nie zależy na ocaleniu ich świata. Wręcz przeciwnie, skala represji wzrosła po oddzieleniu się Timoru Wschodniego, zaś ostatnia krucjata przeciwko terroryzmowi jest najwspanialszym darem od losu, jaki Indonezyjczycy mogli sobie wymarzyć. To, co dotychczas robiono po cichu, w rękawiczkach, będzie teraz można robić z błogosławieństwem tzw. cywilizowanych państw.

Dla mnie Irian Jaya jest miłością od pierwszego wejrzenia. Byłem tam trzykrotnie, a spotkałem ludzi odwiedzających to miejsce już 21 razy! Nawet zasymilowanych, mieszkających tam stale Indonezyjczyków, którzy twierdzili, że nie ma lepszego miejsca do życia, lepszych ludzi niż Papuasi!

Przekonałem się osobiście, że relacje o metafizycznym, pozazmysłowym charakterze kontaktów z ludźmi pierwotnymi nie są podróżniczymi  bajdami. Doświadczyłem na sobie siły i głębi papuaskiego spojrzenia, które zdaje się prześwietlać nas do pięt. Wiem, że z tych spotkań wynieśli oni znacznie więcej informacji o mnie jako o człowieku, niż ja o nich. Bardzo niewielu cywilizowanych ludzi posiada ten dar „czytania” drugiego człowieka. Ci, którzy tę zdolność posiadają zdobyli ją, a raczej odzyskali powtórnie drogą ciężkiej, duchowej pracy nad sobą.

Zetknięcie się z Irian Jaya zrodziło we mnie również pesymizm wobec różnego rodzaju prawd i recept, które wpaja nam się od wczesnych lat szkolnych i które zapewniają o rzekomo bezpiecznej przyszłości naszego cywilizowanego świata oraz naszej, szczególnej w nim roli. Z bolesną satysfakcją znajduję podobne refleksje w „Lapidariach” R. Kapuścińskiego.

Galeria Jabłkowskich zaprasza na wystwę fotograficzną Grzegorza Torzeckiego "Papua - wojowników raj utracony"
ul. Chmielna 21 (w podwórzu) do 17 czerwca 2008


ostatnia zmiana: 2008-06-09
Komentarze
Wybrane imprezy i wydarzenia w Warszawie i okolicy
24 listopada 2024 (niedziela), godz. 08:00
ISU CS PGE Warsaw Cup 2024 | 24.11 | TRENING
24 listopada 2024 (niedziela), godz. 11:00
Kosmiczny Pokój
24 listopada 2024 (niedziela), godz. 11:00
POKazujemy HISTORIĘ
24 listopada 2024 (niedziela), godz. 12:00
ISU CS PGE Warsaw Cup 2024 | 24.11 | KONKURENCJA
24 listopada 2024 (niedziela), godz. 13:00
Kosmiczny Pokój
24 listopada 2024 (niedziela), godz. 13:00
POKazujemy HISTORIĘ
24 listopada 2024 (niedziela), godz. 15:00
Pop Opera - od opery do musicalu
24 listopada 2024 (niedziela), godz. 15:00
Pop Opera - od opery do musicalu
24 listopada 2024 (niedziela), godz. 16:00
Speed Dating Wiek: 35-50 | Warszawa
Polityka Prywatności