Rufus Wainwright muzyczny geniusz. Znakomity pianista, który grać zaczął już w wieku sześciu lat, a w wieku lat trzynastu odbył swoją pierwszą trasę koncertową. Jego utwory słychać było na ścieżkach dźwiękowych m.in.: Brokeback Mountain, Moulin Rouge! czy Shreka.
Syn dwójki genialnych artystów folkowych, po ich rozwodzie mieszkający z matką w Kanadzie. Zdeklarowany Dziś jako trzydziestoczterolatek wzbija się na wyżyny kariery wydając swój piąty album w ciągu dekady.. Największe muzyczne inspiracje: opery Verdi’ego, Edith Piaf, Al Jonson i Judy Garland, której repertuar wykonywał w Carnegie Hall
Rufus ma na swoim koncie 5 albumów studyjnych. Na piątym album “Release The Stars” wreszcie dotarł do poszukiwanego przez siebie poziomu artystycznej intymności. „Release The Stars” to od początku do końca ekspresja niewiarygodnego talentu kompozycyjnego Wainwrighta, pełna przebojowości i niedzisiejszej wręcz melodyjności. Muzyka na nim brzmi mniej więcej tak, jakby spoufalał się z nami stając na scenie nowojorskiej Metropolitan Opera House i to w połowie wyśpiewywania, powiedzmy, Aidy. Piękny, otaczający zewsząd dźwięk podkreśla rolę Wainwrighta jako eksperta, spowiednika i odtwórcy głównej roli w reżyserowanym przez siebie przedstawieniu. Jego wielka skala głosu z doskonałymi, aczkolwiek specyficznymi pisarskimi i wokalnymi talentami sprawiają, że trafia do coraz większego audytorium. Spotęgowane emocje; jaskrawsze, zabawniejsze, bardziej rzeczywiste a przede wszystkim niesamowicie poruszające historie, które słychać w jego muzyce sprawiają, że jest ona niespotykanie osobista i przejmująca. Dokładnie taka, jak chciał Rufus Wainwright.
Warszawa
11 kwietnia 2008
Palladium, godz.20.00