Tratwa Meduzy to wystawa, a której po raz pierwszy w Polsce będzie można zapoznać się z wyjątkową sztuką najbardziej oryginalnych, uznanych na świecie artystek izraelskich. Kuratorzy wybrali spośród artystów izraelskich grupę kobiet i jednego mężczyznę, którzy w swojej twórczości odzwierciedlają tytułowe zagadnienie.
Grupa izraelskich artystek badała koncepcje „potwora” i odkryła archetypiczne stworzenie obdarzone wysoką inteligencją i eksplodującą seksualnością. Kim są te bystre potwory wyłaniające się z zagmatwanej dżungli kobiet i kobiecości w nowym tysiącleciu?
Wystawa „Tratwa Meduzy” zamierza przedstawić „przypadek potwora” w izraelskiej sztuce kobiecej i możliwość zidentyfikowania tego potwora w kobiecym „ja”. Próba prowadzi nas na terytorium płci (gender). Tam doświadczamy rozprzestrzeniania się potwora, jego hybrydycznej złożoności, niedefiniowalnego kształtu, płynności, potencjału zmiany, jego natury o wielu twarzach, zdolności do samozapłodnienia i hodowania, a ponad wszystko – strachu, który wzbudza w każdym, kto zetknie się z nim twarzą w twarz. Relacja izraelskich artystek z „potworem” i ich odważne próby walki z nim oraz zbadania jego tożsamości zaowocowały różnorodnymi i uzupełniającymi się dziełami. Kontrapunktem dla tej kobiecej wypowiedzi jest jedyny artysta tej wystawy, patrzący chłodnym, niezaangażowanym okiem na ich zmagania.
Dialektyczne napięcie między globalizacją i lokalnością nie przestaje przenikać zagadnienia tożsamości. Około czterech dekad badań na polu płci (gender) przygotowało nas na możliwość, że poszukiwanie definicji kobiety i kobiecości może nie doprowadzić do monumentalnych, graficznych, formalistycznych konkluzji. Przeciwnie: mnogość
i dychotomia między wnętrzem a zewnętrzem znajdują się w centrum tematu kobiecości.
Prace pokazane w ramach wystawy „Tratwa Meduzy” zawierają wiele twarzy potwora tożsamości. Środki artystyczne są także różnorodne: malarstwo, fotografia, instalacje, video. „Tratwa Meduzy” pokaże twórczość kilkunastu czołowych izraelskich artystek. Niektóre zaczęły wystawiać w latach siedemdziesiątych, podczas gdy inne to niedawne absolwentki uczelni artystycznych.
NAOMI AVIV, KURATOR
Jako niezależny kurator współczesnej sztuki izraelskiej, widzę specjalne wyzwanie w stworzeniu wystawy, która ukazałaby mniej przewidywalną twarz lokalnej sceny artystycznej. Wydaje się, że mieszkańcy całego świata są regularnie stykani z obrazami dotyczącymi sfery publicznej w Izraelu. Jest jednak równie ważne by pamiętać, że w prywatnej, intymnej i mentalnej sferze ludzie Izraela walczą z „demonami i potworami”, które nie są opisywane w gazetach. Co zadziwiające, badania obecności kobiet w izraelskiej sztuce zaczęły się dopiero w 1990 roku. Oczywiście były izraelskie księżniczki awangardy, które poruszały temat płci biologicznej (sex) i kulturowej (gender) już w roku 1970, ale ten aspekt ich sztuki został zepchnięty czy pominięty - a może po prostu nie było wtedy dobrego momentu na badanie tego tematu. W „Tratwie Meduzy” chciałabym zaprezentować sztukę wysokiej jakości, prowadzącą dialog z zagadnieniami na temat tożsamości przewijającymi się poprzez dyskurs historii sztuki. W wielu aspektach nie ma wątpliwości, że temat kobiet i potworów jest tak uniwersalny, jak i lokalny i że zainteresowanie, jakie taka wystawa może wzbudzić, byłoby szerokie i znaczące. Samo pojawienie się problemu izraelskiej kobiecości na zagranicznym forum jest odświeżające,
a także... sexy.
KOBIETY POTWORY
W krótkiej historii izraelskiej sztuki (w tym roku obchodzi swoje 100 urodziny), rozdział mitycznych artystek zaczyna się około 1960 z malarką Avivą Uri, której życie prosi się o hollywoodzki film, lecz której linie i maźnięcia są związane z obsesją i niekontrolowanym, instynktownym impulsem. W latach siedemdziesiątych kobieca obecność na burzliwej i konceptualnej scenie artystycznej była postrzegana jako inteligentna, złożona, myśląca, nastawiona na mózg nie na serce, zimna i w związku z tym także odrzucająca, jeśli nie wywołująca wrogość głównie wśród mężczyzn. Świat sztuki zaakceptował izraelskie księżniczki awangardy i zrobił, co mógłby sprostać intelektualnemu wyzwaniu, jakie stawiały. Inaczej szeroka publika. Nikogo jednak nie uraziły narzędzia do wyznaczania, analizowania i formułowania kobiecych celów, które całkowicie nieskrywane grały rolę w pracach Michal Na’aman i Degnit Berest na przykład. Innymi ważnymi „inteligentnymi i obezwładniającymi” artystkami tych lat były Tamar Getter i Nurit David. Aż do 1990 nie było pokazu, który starałby się sprostać rosnącemu zainteresowaniu kobiet związanemu z pytaniami na temat płci (gender), lecz nawet wtedy pokaz, który odbył się w Tel Aviv Museum of Modern Art nie został wsparty ani odpowiednio przestudiowany. Esej opublikowany w katalogu wystawy był przepełniony radami i możliwymi sposobami rozumowania, ale obawiał się rozwinąć jakąkolwiek z tez. Waga tej wystawy polegała jednak na wskazaniu, że w rzeczywistości istnieje taka bestia jak kobieca sztuka. Odtąd, wraz ze wzrostem liczby kobiet kuratorów dla których kobieca świadomość jest ich częścią i polem badań kulturowych, widzieliśmy sporo wystaw i artystek oraz słyszeliśmy feministyczne argumenty o różnym stopniu wyrafinowania. Sugerowany wymiar tych wystaw uzewnętrznił jasną ideologię, która często nagle odebrała moc najlepszym argumentom. W świetle wirtuozerskich usiłowań by zdobyć mocną pozycję i sformułować odpowiednie feministyczne żądania, wydaje się, że jest miejsce na projekt aspirujący do pozycji pełnego przeglądu, który posłużyłby jako inwentarz feministycznych tez i rodzaj podsumowania popularnej dyskusji wokół tożsamości, dyskusji, która prowadzi do niepomijalnych pytań: czy zagadnienie tak płynne jak problem tożsamości może tolerować niezmienne argumenty? Czyż tożsamość nie jest dialektyczną rzeczą, która ciągle się zmienia i rozwija? I kiedy dokładnie pojawia się rozumowe poszukiwanie tożsamości, które wywołuje potwory. Jeśli Goya sugerował, że „Sen rozumu produkuje potwory”, to tutaj znajdujemy przykład odwrotny: to obudzenie rozumu produkuje potwory.
Do listy uczestniczek - kobiet wybrano mężczyznę. Dobrze znany artysta i wykładowca Itzik Livne, który studiuje figurę Meduzy i temat odciętych głów w historii sztuki, stanowi niejako komentarz do dokonań artystek.
DLACZEGO MEDUZA?
Meduza znaczy „suwerenna kobieca mądrość”, w sanskrycie Medha, po grecku Metis, w egipskim Met lub Maat. Meduza została w istocie zaimportowana do Grecji z Libii, gdzie była czczona przez libijskie Amazonki jako Bogini – Wąż. Meduza (Metis) była niszczycielskim aspektem Wielkiej Potrójnej Bogini zwanej także Neith, Anath, Athene lub Ath – enna w północnej Afryce i Athanna w 1400 p.n.e. na minojskiej Krecie.
Meduza jako archetyp
Meduza historycznie była postrzegana jak archetyp złej matki, jednakże jest znacznie bardziej złożona. Symbolizuje: suwerenną kobiecą mądrość. Kobiece misteria. Wszystkie siły odwiecznej Wielkiej Bogini. Cykle Czasu przeszłego, teraźniejszego i przyszłego. Cykle Natury jako życia, śmierci i powtórnych narodzin. Jest uniwersalnym Stwarzaniem
i Niszczeniem w wiecznej Transformacji. Jest Strażnikiem Progów i Przejść pomiędzy Królestwami nieba, ziemi i świata podziemnego. Jest Panią Bestii. Utajonej i Aktywnej energii. Związek z ziemią. Jedność nieba i ziemi. Niszczy po to, by odbudować równowagę. Oczyszcza. Jest ostateczną prawdą rzeczywistości, całością ponad podziałem. Odziera ze śmiertelnych iluzji. Zakazana jednak wyzwalająca mądrość. Nie tamowane siły natury. Jako młoda i piękna kobieta jest płodnością i życiem. Jako starucha pożera wszystko, co rośnie na ziemi. Przez śmierć musimy powrócić do źródła, głębi przemiany, bezczasowej dziedziny. Musimy ulec jej i jej wyrazom moralności. Ona odzwierciedla kulturę
w harmonii z naturą.
Obrazy Meduzy
Tylko w jej obrazie możemy odnaleźć tą konstelację archetypicznych znaczeń. Patrząc poprzez archeologiczną historię można dostrzec wzorce odpowiedniości jej wizerunku na całym świecie. Tak Starożytni przekładali siły naturalnego świata na organiczny obraz, który był dostępny, praktyczny, ceremonialny, mistyczny i o dużym potencjale. Na początku, jej wyobrażenie reprezentowało potężną naturalną moc, która jest czczona i wyznawana przez kultury jako sakralna i święta, jako że była symbolem pełnej potencji Wielkiej Trójdzielnej Bogini.
Na początku:
Obrazy Meduzy w starej Europie były kilka tysięcy lat wcześniejsze od jej ponownego odkrycia w klasycznym greckim micie. W górnym Paleolicie jej moc jest reprezentowana przez labirynt, waginę, macicę i inne kobiece rysunki. W Neolicie jej siły są symbolizowane przez kobiecą figurę ustawioną w świętej pozycji i geście uprawnienia w obecności zwierząt, głównie ptaków i węży, z którymi pozostawała w intymnym związku. Te obrazy pojawiają się w rejonie śródziemnomorskim i rozpowszechniają się aż do późnego wieku brązu na Minojskiej Krecie (1600 p.n.e.) gdzie jest reprezentowana jako wyrafinowana wężowa bogini-kapłanka. Ptaki pojawiają się na jej ręku i ramieniu oznaczając rodzące, jaki i uśmiercające moce jej ciemnego aspektu staruchy. Reprezentują także niebo.
Węże owijają się wokół jej ramion, nóg lub są wplątane w jej włosy i pokazane jak szepcą jej do ucha. Wąż jest symbolem cyklu życia, śmierci i powtórnych narodzin oraz pór roku. Jest połączeniem z żyzną ziemią i światem podziemnym. Symbolizuje także nieśmiertelność, jako, że miał zmieniać skórę w nieskończoność. Z powodu tej jego właściwości wąż został w antyku powiązany z kobietą, jako, że odpowiada on nieśmiertelnym własnością krwi menstruacyjnej. W tamtych czasach mężczyźni bali się kobiet w menstruacji i okazywali święty strach wobec niewytłumaczalnego krwawienia bez rany lub bólu w synchronizacji z cyklem księżyca. Wąż jest także emblematem oceanu, ponieważ morze było postrzegane jako oplatający ziemię wąż. Wieki później, mity klasycznej Grecji obsadzają węża w roli złego, kłamliwego i buntowniczego charakteru związanego z kobietami – „wiedźmami” (wiedzącymi).
W 750 p.n.e. całkiem już ukształtowany obraz Meduzy w Grecji staje się centralną częścią ich najstarszej ocalałej świątyni tej Artemidy jednego z najstarszych bogów. Ona jest Panią Bestii, która przechowuje w swych wspomnieniach Kretę i Angolię. Jak Meduza zabija w święty sposób, by życie mogło trwać. W tym obrazie Meduzy węże są oplecione wokół jej talii jak święty, uzdrawiający węzeł, tak jak były wtedy używane w celach medycznych. Zachowuje kręcone włosy jak spirale, szerokie ptasie skrzydła na plecach a nawet na stopach, które czasem mają pazury. Skrzydła symbolizują wolność i dynamiczne przejścia między światami. Istnieją nawet ocalałe obrazy Artemidy noszącej maskę Meduzy, zwaną także maską Gorgony albo Hekaty.
Maska:
Antycznym, szeroko rozpoznawanym symbolem kobiecej mądrości była przerażająca rytualna maska Meduzy. Miała szeroko otwarte, nie mrugające oczy, które odzwierciedlały jej wielką mądrość. Są wszystko wiedzącymi, wszystko widzącymi oczami, które widzą poprzez nas, penetrując nasze iluzje i zaglądając w głębię prawdy. Jej usta są trupie; wyglądają jak czaszka. Pożerają całość życia zwracając nas do źródła. Czasem ma ona przerażające kły dzika, które mają odstraszyć mężczyznę jednakże odwołują się także do świni, starożytnego symbolu macicy i powtórnych narodzin. Jej język sterczy jak wężowy, a jej twarz jest otoczona przez aureolę spirali, serpentyn włosów, które symbolizują wielki cykl i jej wężową mądrość. Maska była używana by strzec i chronić kobiety oraz sekretną wiedzę Świętej Kobiecości. Dosłownie ostrzegała mężczyznę: „Trzymaj się z daleka! Kobiece Misteria.” Był to postawiony kamień (odpowiadający jej kamiennemu spojrzeniu) na jaskiniach i bramach w świętych miejscach dedykowanych Bogini. Pojawiał się także na kamiennych filarach wzniesionych ku czci jej zmarłych kochanków. Nawet po degradacji ateńskiej kultury Meduzy po VII wieku p.n.e., jej maska nadal była używana aż do panowania chrześcijaństwa. Jej rozkład zaczyna się w Grecji w VII-VI wieku p.n.e., jednak w tym czasie nadal istnieją obrazy, które czczą Meduzę w jej pełnej mocy. Odnaleziono obraz w kreteńskim stylu Gorgony Meduzy w wojennym rydwanie otoczonym lwami. Wygląda bardzo podobnie do Wielkiej Bogini – Matki Cybele, bogini dzikich bestii
i płodności natury. W tym samym czasie odnaleziono relief kobiety noszącej maskę Gorgony w menstrualnej/rodzącej/seksualnej pozycji, figurę kobiecej siły w stylu neolitycznych wyobrażeń. Lecz jej twarz i maska nadal były używane w świątyniach i sanktuariach a także często umieszczane na kolumnach, drzwiach i bramach symbolizując rolę Meduzy jako strażnika progów i przejść między sferami.
Naomi Aviv
wystawa:
Muzeum Narodowe w Warszawie pałac w Królikarni
16 listopada – 10 grudnia 2006 r.