01 października 2006 (niedziela)

Kasia Cerekwicka

Jak z klasy szkolnej o profilu „mechanik samochodowy” trafić na wielką scenę? Wydaje się to nieprawdopodobne. Kariera Kasi Cerekwickiej pokazuje jednak, że głęboka wiara we własny talent, konsekwencja w realizowaniu swych marzeń, umiejętność wyciągania wniosków z porażek i ciężka praca czynią cuda.

Jak mówi Kasia – z muzyką miała do czynienia już w podstawówce – w szkole muzycznej uczyła się w klasie fletu i fortepianu. Już wówczas bardziej niż nauka solfeżu fascynowały ją jednak czarne wokalistki – Whitney Houston, później Anita Baker, Toni Braxton, Mary J Blige.

Wspomina: „zamykałam się wówczas w pokoju i godzinami wydzierałam, bo trudno to było nazwać inaczej”.  Już wówczas wiedziała, że chce śpiewać, choć równocześnie zdecydowała się kształcić na mechanika samochodowego w koszalińskim technikum. Pasji do męskiej profesji nie starczyło na długo – zwyciężyła miłość do muzyki. By sprawdzić się wokalnie – w wieku szesnastu lat Cerekwicka wystartowała w programie „Szansa na sukces”. Wykonała piosenkę „Wyszłam za mąż, zaraz wracam” z repertuaru Ewy Bem i … zdobyła główną nagrodę! Wówczas porzuciła marzenia o karierze mechanika i przeniosła się do stolicy - „Klucz francuski na stałe zamieniłam na mikrofon”. Bez żalu, bo jak wspomina

„choć mnie to interesowało, to jednak  było to bardzo szowinistyczne środowisko i dziewczyny nie miały lekko.”

Pierwsze miesiące w Warszawie to nowy „ogólniak”, praca nad demo i  dorywcze zajęcia w reklamach. Kasia wystąpiła też w konkursie Debiutów Opole’97 i  zaczęła śpiewać „chórki” w zespole Edyty Górniak.

W 1998 roku Cerekwicka podpisała kontrakt z Sony Music i wydała album „Mozaika”, który mimo przychylnych recenzji krytykow, nie stał się sukcesem komercyjnym.

Po roku od wydania płyty Kasia wróciła do rodzinnego miasta i zaczęła – jak mówi „z nudów i braku perspektyw” -  studiować zaocznie politologię na Uniwersytecie Warszawskim. Na szczęście nie zarzuciła swych muzycznych pasji. W  tak zwanym międzyczasie zrobiła kilka nowych wersji demo ( m.in. z Yaro). Zaprzyjaźniła się też z ówcześnie nieznaną Kasią Klich, u której zaczęła występować w chórkach.

W 2001 roku poznała Piotra Siejkę, kompozytora i producenta, który współpracował m.in. z Edytą Górniak i Natalią Kukulską. Kasia przyznaje, że dla niej było to ważne spotkanie: „Nagraliśmy kilka utworów, które specjalnie dla mnie napisał. Cieszyłam się, że wreszcie trafiłam na kogoś, kto kocha taką muzykę jak ja! Nasze wspólne demo bardzo spodobało się wytwórni”. Niestety, kiedy już mieli wspólnie wchodzić do studia, zmieniła się struktura i dyrekcja firmy i do realizacji nagrań nie doszło.

Kasia postanowiła rozwiązać kontrakt i spróbować szczęścia gdzie indziej. Minęły kolejne trzy lata pracy nad materiałem i cierpliwego dobijania się do drzwi płytowych wytwórni.  Cerekwicka wspomina dziś, że wówczas nikt nie wierzył, że w Polsce mogą przyjąć się brzmienia soul i r’n’b: „Były momenty zwątpienia, ale głęboko wierzyliśmy z Piotrkiem w to, że w końcu ktoś nas doceni i  nasza praca nie pójdzie na marne.”

Gdy w Polsce klimat dla „czarnej” muzyki stał się bardziej przyjazny,  materiałem ponownie zainteresowała się firma Sony BMG.

„Pomyślałam – do trzech razy sztuka” - mówi Kasia. „ Poszłam na rozmowy, a entuzjazm z jakim zareagowali na nasze piosenki, natychmiast dodał mi skrzydeł. Szybko zaczęliśmy tworzyć nowe utwory i tak po dziewięciu latach starań, nagrałam  płytę o jakiej zawsze marzyłam. Bez nacisku, bez kompromisów”.

Śladem dawnych perypetii jest niezwykle znaczący tytuł nowego krążka -  „Feniks”, którego premiera zapowiedziana jest na 27 lutego 2006. Album udowadnia, że  Cerekwicka to odrodzona, pełna życia artystka, która po długim czasie mogła w pełni zrealizować swe ambicje. To wreszcie repertuar -  jego autorem jest Piotr Siejka - na miarę świetnego głosu piosenkarki, która studiuje na wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej w Akademii Muzycznej  w Katowicach. Kasia uwierzyła w siebie i nie boi się porównań z innymi wokalistkami. Ponownie wchodzi na rynek – tym razem z podniesioną głową: „Miejsca starczy dla wszystkich” – mówi bez wahania.” Na zachodzie wykonawców r’n’b i soul są tysiące i zawsze dziwiło mnie , że tylko w Polsce nie ma odważnych – nie tylko, by tak śpiewać, ale by puszczać takie brzmienia w radiu.  W Warszawie na koncercie Eryki Badu była zapełniona całą Kongresowa i upewniłam się, ze jest popyt na taką muzykę. Postawiliśmy więc na swój własny klimat muzyczny i od początku wiedziałam, ze zrobimy coś innego, od tego, co Piotrek robił z Natalia czy Edytą. Wierzyłam w jego kompozycje, ale też w to, że będę potrafiła wnieść do tych piosenek coś własnego”

Trudno dziś spotkać artystę, który do swej pracy podchodziłby z takim entuzjazmem jak Kasia. Cerekwicka sama napisała wszystkie teksty, choć wcześniej nigdy tego nie próbowała.  Jak mówi „wreszcie się przełamałam. Wcześniej nigdy nie miałam natchnienia –a w czasie współpracy z Piotrkiem było tak, że on mi dawał numer,  a ja już wiedziałem o czym on będzie. Teksty są proste, ale bardzo szczere,  unikam przenośni – bo piosenki które mówią o emocjach powinny być wprost. To  zapiski wydarzeń jakie miały miejsce w moim życiu jednak  - wbrew pozorom - przeważają w nich pozytywne wibracje.

Wreszcie może powiedzieć z dumą: „ To nasza wspólna praca – każde z nas coś od siebie włożyło, słowa ujarzmiły linie melodyczną… Śpiewam jak chcę i  co chcę o czym chcę.”

Jeśli chodzi o muzykę i aranże to płytę można określić jako melodyczne r’n’ b, czyli nowocześnie zaaranżowane numery z nutką starego dobrego soulu, nie opierające się wyłącznie na beat’ach, lecz przede wszystkim na harmonii. Cerekwicka nie kryje swoich fascynacji: „ Słychać w niej nasze inspiracje Stevem Wonderem, Johnem Legendem, Mary J.Blige czy Alicia Keys. Chcieliśmy, aby były to  piosenki które można odtworzyć nawet unplugged...” Na płycie gra czołówka krajowych muzyków – min. Marek Napiórkowski, Michał Dąbrówka, Piotr Żaczek.

Wśród kompozycji znalazł się też singiel „Na kolana”, który można już usłyszeć na falach radiowych rozgłośni. Piosenkę tę Kasia zaprezentuje też na krajowym finale Konkursy Eurowizji

„To pierwszy tekst jaki samodzielnie napisałam i chyba dałam z siebie wszystko.  – twierdzi. „To także jeden z najostrzejszych, najmocniejszych kawałków na płycie.  Reszta jest troszkę spokojniejsza, w ciut innym stylu.

Nie chciałam startować z numerem bardzo  soulowym, <soft>,  bo bałam się, że ktoś może pomyśleć, ze to kontynuacja tego, co robiłam wcześniej. A to nowy rozdział”.

Jak mówi już nie może doczekać się występów „na żywo”.

„Zaśpiewałam dotychczas miliardy chórków i choć  miałam szczęście pracować z najlepszymi, znudził mi się drugi plan. Traktowałam to jako jakiś etap. Teraz nadszedł czas, by robić coś swojego, a nie odtwarzać czyjeś utwory. Piosenki z nowej płyty znam „na wylot” - mogłabym chyba zaśpiewać je od tylu, łącznie z każdy chórkiem – śmieje się. „Czekam tylko, kiedy zbiorę zespół i będę je mogła  zaprezentować wszystkim. Wreszcie będę mogła śpiewać, to co chcę i jak chcę. Robić to, o czym zawsze marzyłam”.

 

01.10.2006 w Warszawie dzień Kotana


ostatnia zmiana: 2006-09-28
Komentarze
Wybrane imprezy i wydarzenia w Warszawie i okolicy
26 listopada 2024 (wtorek), godz. 19:00
Chopin Salon - Koncert chopinowski
26 listopada 2024 (wtorek), godz. 19:00
Randia…po polsku- drapieżna
27 listopada 2024 (środa), godz. 09:15
Symulator lokomotywy EU07
27 listopada 2024 (środa), godz. 09:15
Symulator lokomotywy EU07
27 listopada 2024 (środa), godz. 11:00
A co to?
27 listopada 2024 (środa), godz. 18:30
Justyna Galant - Koncert chopinowski / Chopin concert
27 listopada 2024 (środa), godz. 19:00
Chopin Salon - Koncert chopinowski
27 listopada 2024 (środa), godz. 19:00
Iwona Loranc śpiewa piosenki Marii Koterbskiej!
27 listopada 2024 (środa), godz. 19:00
Młody Jazz na Foksal
Polityka Prywatności