Dyplomowany organista
Papieska Akademia Teologiczna i krakowska Akademia Muzyczna uruchamiają od października jedyne w kraju studia na kierunku "muzyka kościelna". Zainteresowanie jest ogromne, bo coraz częściej od organistów wymaga się wyższego wykształcenia.
W każdej polskiej parafii pracuje przynajmniej jeden
organista. Jeszcze dziesięć lat temu, aby nim zostać wystarczyło
mieć dobry słuch i jakie takie pojęcie o nutach. Dzisiaj potrzebne
są większe umiejętności.
Krakowska kuria metropolitalna jako jedna z pierwszych
postanowiła zadbać o fachowe przygotowanie swoich prawie 500
organistów. W regulaminie, który obowiązuje przy ich zatrudnianiu,
zapisano, iż w parafiach liczących powyżej 7 tys. mieszkańców
organista powinien mieć wyższe wykształcenie muzyczne.
Według ks. dr Roberta Tyrały, przewodniczącego
Archidiecezjalnej Komisji Muzyki Kościelnej, ten wymóg spełnia
mniej więcej połowa parafii. W pozostałych z fachowym
przygotowaniem organistów bywa różnie.
Najgorzej jest na wsi i w
małych miasteczkach. Tam organistą zostawało się zwykle z
przypadku i dożywotnio. W niektórych wiejskich parafiach można
więc spotkać nawet osoby w wieku mocno zaawansowanym, mające
kłopoty ze słuchem.
Niebawem w naszych kościołach pojawi się przy organach nowa
kadra. Na to stanowisko będą przyjmowane osoby nie tylko umiejące
grać na organach, ale również mające wiedzę z dziedziny muzyki
kościelnej. Co najmniej z licencjatem, a najlepiej z dyplomem
magistra. Takich studiów nie było do tej pory w naszym kraju.
W październiku tego roku uruchamiają je wspólnie Papieska
Akademia Teologiczna i krakowska Akademia Muzyczna.
Zainteresowanie jest ogromne. Kandydaci muszą jednak mieć
świadomość, że "muzyka kościelna" będzie kierunkiem elitarnym.
"Stawiamy na jakość, nie na ilość. Chcemy kształcić takich ludzi,
którzy będą nie tylko dobrymi muzykami, ale również animatorami
życia muzycznego w parafii" - podkreśla ks. Tyrała.
Student kierunku "muzyka kościelna" przez pięć lat będzie się
uczył gry na organach. Zdobędzie również wiedzę z teorii i
praktyki dyrygowania chórem, pozna chorał gregoriański,
prawodawstwo muzyki liturgicznej itp. Pracę po studiach ma prawie
pewną. I to całkiem niezłą. Organista, przyjmowany i zwalniany
przez proboszcza lub rektora kościoła, ma wszystkie prawa
wynikające z kodeksu pracy i wewnętrznego regulaminu diecezji,
włącznie z prawem do nagród jubileuszowych za staż pracy -
zapewnia "Dziennik Polski". (PAP)
ostatnia aktualizacja: 2008-06-02