Jest rok 1982. W słoneczny dzień sznur czarnych rządowych samochodów zajeżdża pod hotel Ritz-Carlton w Waszyngtonie. Wysiadają z nich dyplomaci z Argentyny i Wielkiej Brytanii, wchodzą do hotelu, po czym zasiadają przy stole negocjacyjnym.
Obraz ten, choć opisuje wydarzenia sprzed 30 lat, dotyczy symulacji negocjacji brytyjsko-argentyńskich, które w zeszły piątek miały miejsce w Sali Multimedialnej Narodowej Galerii Sztuki – Zachęta. W role dyplomatów obu krajów wcielili się studenci III roku Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Zgodnie z kilkudziesięcioletnią już tradycją studenci stosunków międzynarodowych przygotowują symulację negocjacji międzynarodowych, które dają im niepowtarzalną szansę wczucia się w role najwyższych rangą polityków, próbować rozwiązywać najtrudniejsze spory międzynarodowe, a przede wszystkim wykorzystać wiedzę zdobytą w czasie studiów w praktyce.
W tym roku negocjacje dotyczyły konfliktu między Argentyną a Wielką Brytanią o Wyspy Falklandzkie. Temat studenci wybrali sami. – Choć to temat już nieaktualny i nieco zapomniany, jest on doskonały do ćwiczeń w formie takich symulacji – mówi Prof. S. Bieleń, wykładowca ISM i opiekun przedmiotu negocjacje międzynarodowe.
Przebieg samej symulacji był niezwykle burzliwy. Negocjacjom towarzyszyły ogromne emocje, a studenci z dużym zaangażowaniem wczuwali się w odgrywane przez siebie role. Przez moment wydawało się nawet, że negocjacje zakończą się impasem. Konflikt militarny był bardzo blisko. Ostatecznie jednak stronom udało się dojść do porozumienia i podpisali pokojowy traktat demilitaryzujący terytorium Falklandów na okres 50 lat. Tym samym finał negocjacji okazał się różny od tego sprzed 30 lat, ten bowiem nie zakończył konfliktu zbrojnego między państwami.
Symulacje negocjacji organizowanych przez ISM od wielu lat dają możliwość studentom stosunków międzynarodowych sprawdzenia się w rolach, które być może będą w przyszłości pełnić zawodowo. – Oprócz tego jest to okazja do integracji i współpracy studentów, która na pewno pozostanie dla wszystkich wspaniałym doświadczeniem – mówi Profesor Bieleń.
Natalia Zadykowicz