Kultowy polski musical obchodzi 20. urodziny
Musical "Metro" obchodzi imponujący jubileusz. Właśnie mija 20 lat od jego premiery. W niedzielę w Teatrze Dramatycznym aktorzy z "pierwszej obsady" spróbują zagrać go jeszcze raz.
"Metro" w kameralnej wersji, z nową, wciąż zmieniającą się obsadą, od
kilkunastu lat jest w repertuarze w Studio Buffo. Z okazji rocznicy
wynajęto dla niego scenę w Dramatycznym, tę samą, na której w styczniu w
1991 roku odbyła się premiera.
Musical w PKiN będzie pokazywany przez kilka dni, od piątku do wtorku,
ale tylko w niedzielę mamy okazję zobaczyć na scenie "pierwszą obsadę" -
większość aktorów i tancerzy, którzy brali udział w premierze.
Zbudował wieżę na Radzie Warszawy
Takiego
szumu medialnego nie miał chyba żaden inny spektakl. Kiedy w 1989 roku
Janusz Józefowicz i Janusz Stokłosa ogłosili, że wystawią "pierwszy
polski musical", zorganizują castingi, użyją laserów, a pieniądze w tę
produkcję zainwestuje tajemniczy biznesmen Wiktor Kubiak, zrobiło się
"światowo". Dodatkowo autorki libretta Agata i Maryna Miklaszewskie
umieściły akcję w metrze, o którym tak wtedy marzyliśmy! Wtedy na premierę nie można było przyjechać metrem!
Premiera "Metra" odbyła się w styczniu 1991 roku w Teatrze Dramatycznym.
I choć krytycy narzekali, a chwilę później twórcy musicalu ponieśli
klęskę na Broadwayu, to widzowie okrzyknęli przedstawienie kultowym.
Podobno były fanki, które oglądały ten spektakl ponad 300 razy.
"Metro"
bardzo szybko zdominowało repertuar Teatru Dramatycznego, stało się
wręcz wizytówką tego miejsca, co z kolei mogło być niepokojące dla
ówczesnej dyrekcji teatru, która w końcu odmówiła dalszego wynajmu sali.
Nie obyło się bez awantury, fani chcieli przykuć się do drzwi
teatru, kompozytor Janusz Stokłosa na konferencji prasowej obiecywał, że
publicznie "spali swoje kudły", a reżyser Janusz Józefowicz wtargnął
nawet na Radę Warszawy i tam przed ówczesnym prezydentem Święcickim
odśpiewał "Zbudujemy wieżę".
Nie udało się, ale twórcy nie
zrezygnowali z tego tytułu, z którym zresztą objechali też pół Polski.
"Metro" w skromniejszej wersji trafiło do repertuaru Studio Buffo.
Pozwoliłam sobie kiedyś w jednym z tekstów napisać, że z "Metrem" jest
podobnie jak z kawą serwowaną w tamtych czasach jako cappuccino w jednym
z barów na Mokotowskiej, "O, cappuccino" - rozkoszowaliśmy się smakiem
napoju posypywanego grubą warstwą cynamonu, wierząc, że spełniło się
wreszcie nasze marzenie o prawdziwej włoskiej kawie. Nazwa niby ta sama,
a jednak... Napisałam też wtedy, że prawdziwy smak musicali poznaliśmy w
Warszawie dopiero kilka lat później, kiedy w Teatrze Muzycznym "Roma" pojawił się dyrektor Wojciech Kępczyński.
Z
tym większą niecierpliwością czekam na zderzenie dzisiejszej
publiczności, tej wychowanej na musicalach Romy, z naszą warszawską
musicalową legendą i na jej reakcje.
"Metro" w Teatrze
Dramatycznym: piątek (28 stycznia) o godz. 16 i 19.30, sobota (29
stycznia) o godz. 16 i 19.30, niedziela (30 stycznia) o godz. 19.30,
poniedziałek (31 stycznia) o godz. 16 i 19.30, wtorek (1 lutego) o godz.
16 i 19.30. Bilety od 35 zł (wejściówki) do 100 zł.
Źródło: warszawa.gazeta.pl
ostatnia aktualizacja: 2011-01-26