
Średniowieczne sztandary, konie, wielbłądy, stado owiec i nieprzebrane tłumy. W czwartek przez Starówkę po raz trzeci przeszedł Orszak Trzech Króli.
Ulicami Warszawy przeszło co najmniej kilka tysięcy osóbPrzemarsz zakończył się na Placu Piłsudskiego, gdzie ustawiono szopkę bożonarodzeniową i zorganizowano koncert kolęd i pastorałek.
Orszak został zorganizowany w Warszawie po raz trzeci.
Przed jego wymarszem z Placu Zamkowego metropolita warszawski kard. Kazimierz
Nycz odmówił modlitwę "Anioł Pański". Podziękował też wszystkim,
którzy mimo mrozu zdecydowali się uczestniczyć w orszaku.
- Jest was w tym roku więcej - więcej dzieci, więcej młodzieży, więcej szkół i
to jest bardzo radosne i pocieszające. Za to wam chciałem bardzo serdecznie i
gorąco podziękować - powiedział kardynał. Podkreślił, że w tym roku orszak
został zorganizowany dokładnie w święto Trzech Króli, które po raz pierwszy od
50 lat jest w Polsce dniem ustawowo wolnym od pracy.
- Wielu ludziom trzeba za to dziękować. Ja chciałem podziękować wam, bo myślę,
że te dwa Orszaki Trzech Króli (zorganizowane w ubiegłych latach - PAP), w tej
trosce o przywrócenie święta, odegrały swoją ważną rolę - podkreślił
metropolita.
Nycz zaznaczył, że idący w orszaku z jednej strony budują nowe zwyczaje i
tradycje, zaś z drugiej dają świadectwo, że wierzą w Chrystusa, który w
Betlejem stał się człowiekiem. - Wychodząc na główną ulicę Warszawy -
Krakowskie Przedmieście - i idąc do szopki (...) jesteśmy podobni do trzech
króli, którzy z dalekich krajów przyszli, by pokłonić się Chrystusowi
narodzonemu, a jednocześnie nie wstydzili się tego, że szli (...) i klękali
przed małym dzieckiem - powiedział.
Po drodze na uczestników marszu czekało wiele atrakcji. Można było m.in.
odwiedzić dwór Heroda, który przekonywał, że tylko on jest prawdziwym królem i
zobaczyć bitwę aniołów z diabłami. Na czele pochodu szli górale z Istebnej ze
stadem owiec, jednak w tym roku - mimo zapowiedzi - zabrakło wielbłądów; trzej
królowie jechali na wierzchowcach.
Na placu Piłsudskiego, gdzie po zakończeniu marszu zaplanowano koncert kolęd i
pastorałek, stanęła szopka bożonarodzeniowa. Podchodzili do niej, w ustalonej
kolejności i w zwartym szyku uczestnicy orszaku. Między nimi pod scenę
usiłowało dostać się kilka osób z dwoma niewielkimi krzyżami; jeden przypominał
ten, który w ub. r. przez kilka miesięcy stał przez Pałacem Prezydenckim.
Zostali zatrzymani przez organizatorów.
W tym roku w warszawskim orszaku szli uczniowie 16 szkół i harcerze przebrani
za świtę Trzech Króli - chłopcy za rycerzy, a dziewczęta za damy dworu. Byli
też podchorążowie Szkoły Głównej Służby Pożarniczej oraz dzieci z Ośrodka
Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych w Laskach. Podobne marsze zostały
w czwartek zorganizowane w wielu innych polskich miastach.
Źródło: warszawa.gazeta.pl