Marsz studentów w hołdzie ofiarom katastrofy pod Smoleńskiem
Prawie 5 tys. osób: studenci warszawskich uczelni, a także ich wykładowcy oraz kierownictwo Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, z minister Barbarą Kudrycką na czele, wzięło udział w zorganizowanym w Warszawie marszu w hołdzie ofiarom katastrofy pod Smoleńskiem. Akademicki Marsz Pamięci odbył się w poniedziałek wieczorem z inicjatywy Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Wyruszył o godz. 19.30 spod gmachu Sejmu.
Jego uczestnicy marszu przeszli w milczeniu do Kościoła Akademickiego
Św. Anny na Krakowskim Przedmieściu, gdzie o godz. 21.00 rozpoczęła się
msza św. w intencji osób, które zginęły w sobotniej katastrofie
prezydenckiego samolotu.
Spod Sejmu, uczestnicy marszu szli do
kościoła św. Anny ulicami: Nowy Świat, Królewską, następnie przez pl.
Piłsudskiego, aż do ul. Miodowej i Krakowskiego Przedmieścia. Nieśli w
dłoniach zdjęcia prezydenckiej pary, biało-czerwone flagi, płonące
znicze, kwiaty.
Na czele grupy prawie 5 tys. uczestników marszu
szli studenci niosący krzyż. Tuż za nimi szli profesorowie, wśród nich
rektor Uniwersytetu Warszawskiego prof. Katarzyna Chałasińska-Macukow.
Towarzyszyli im m.in. ks. rektor Jacek Siekierski z kościoła św. Anny
oraz kierownictwo Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Minister
nauki Barbara Kudrycka podkreśliła w rozmowie z PAP, że jest wdzięczna
studentom za organizację tego marszu.
"Już w sobotę widziałam,
jak wielu studentów przychodziło pod Pałac Prezydencki. Myślę, że mamy
naprawdę fantastyczną młodzież, która potrafi wspólnie jednoczyć się
wokół najważniejszych wartości dla narodu polskiego. Mamy znakomitych
młodych ludzi, potrafiących razem przeżywać i rozumiejących, co jest
ważne w życiu" - oceniła minister Kudrycka.
Marsz odbył się z
inicjatywy NZS. W jego organizowaniu pomagały jednak również m.in.
samorządy studenckie wszystkich stołecznych uczelni, wśród nich studenci
Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Rektor tej uczelni, ksiądz
prof. Ryszard Rumianek, był wśród 96 ofiar katastrofy pod Smoleńskiem.
"Dziś
nie ma znaczenia, czy jesteśmy studentami, doktorantami, profesorami.
My, środowisko nauki, idziemy wszyscy razem, by uczcić pamięć ofiar
katastrofy - ludzi, których znaliśmy z telewizji, którzy spotykali się z
nami na konferencjach i wykładach, którzy pomagali nam przy organizacji
wielu przedsięwzięć" - powiedział PAP rzecznik prasowy Zarządu
Krajowego NZS Tymoteusz Paprocki.
"To byli ludzie z ogromnym
doświadczeniem, sprawujący bardzo różne funkcje w państwie. To oni
mówili nam, w jaki sposób my, w przyszłości, mamy pracować dla tego
kraju" - podkreślił Paprocki.
Pytany, jak organizowany był
marsz, rzecznik NZS opowiadał: "To była spontaniczna akcja. Poczuliśmy,
że my również musimy zaznaczyć swój studencki ból, który dotknął nas po
tej tragedii. Dziś od rana wysyłaliśmy do siebie maile, smsy,
dzwoniliśmy".
"Nas wszystkich boli to, co się stało. Musimy
pamiętać o tym, że w tym samolocie była cząstka każdego z nas - bo ci
ludzie reprezentowali różne opcje polityczne, różne środowiska" - mówił w Paprocki.
W sobotniej katastrofie
prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem zginął prezydent Lech Kaczyński,
jego małżonka Maria i 94 inne osoby, w tym 18 parlamentarzystów:
wicemarszałkowie Sejmu Jerzy Szmajdziński i Krzysztof Putra,
wicemarszałek Senatu Krystyna Bochenek, posłowie: Leszek Deptuła,
Grzegorz Dolniak, Grażyna Gęsicka, Przemysław Gosiewski, Izabela
Jaruga-Nowacka, Sebastian Karpiniuk, Aleksandra Natalli-Świat, Maciej
Płażyński, Arkadiusz Rybicki, Jolanta Szymanek-Deresz, Zbigniew
Wassermann, Wiesław Woda, Edward Wojtas oraz senatorowie: Janina
Fetlińska i Stanisław Zając.
PAP - Nauka w Polsce
ostatnia aktualizacja: 2016-09-02