
Na Politechnice Radomskiej ruszyły pierwsze studia doktoranckie. Przez cztery lata kształcić się ma tam kilkanaście osób. Wydział Mechaniczny PR jest pierwszym, na którym utworzono studia doktoranckie. Aby mogło do tego dojść, uczelnia musiała spełnić konkretne warunki.
Na
studiach przygotowano 15 miejsc, nie było problemu z ich obsadzeniem. W
trybie stacjonarnym naukę rozpoczęło 14 studentów oraz dwóch w
niestacjonarnym. Większość z nich to absolwenci PR, są też jednak
osoby, które ukończyły Wojskową Akademię Techniczną w Warszawie oraz
Akademię Górniczo-Hutniczą w Krakowie. Jak mówi Wojciech Blajer,
prorektor ds. rozwoju kadry i współpracy z zagranicą pr jeszcze teraz
przychodzą osoby chętne do podjęcia nauki. Skąd takie zainteresowanie?
- Sądzę, że w wielu przypadkach powodem jest brak alternatywy w życiu
zawodowym. Ci młodzi ludzie, gdyby mieli dobrze płatną pracę, pewnie
nie zdecydowaliby się na dalsze kształcenie - tłumaczy Blajer. - Na
pierwszym roku zajęć mogą liczyć tylko na stypendium socjalne, a
dopiero na drugim roku mogą otrzymać stypendium doktorskie, zobowiązani
są wówczas m.in. do prowadzenia zajęć dydaktycznych - dodaje.
Zajęć
na studiach doktoranckich jednak wiele nie ma. Odbywają się tylko dwa
razy w tygodniu. Głównym obowiązkiem żaka jest praca naukowa, a
ćwiczenia mają raczej charakter pomocniczy.
-
Mają one na celu umożliwienie zdobycia wiedzy i umiejętności
niezbędnych do przygotowania i obrony doktoratu oraz stanowią podstawę
do dalszej pracy naukowej czy dydaktycznej w dziedzinie nauk
technicznych - tłumaczy Blajer. - Student nie jest jednak zmuszony do
napisania doktoratu, może tylko otrzymać zaświadczenie o skończeniu
nauki.
Przez
następne cztery lata na studiach doktoranckich kształcić się będzie
m.in. Beata Motyka, tegoroczna absolwentka informatyki inżynierskiej na
Wydziale Mechanicznym.
- Przez pół roku studiowałam w Niemczech i bardzo spodobały mi się tam studia doktoranckie - opowiada dziewczyna. - Poza tym na rynku radomskim trudno jest mi znaleźć pracę w zawodzie, chociaż uczelnię ukończyłam z bardzo dobrym wynikiem. Dlatego zdecydowałam się na ten krok - dodaje. Czy po skończeniu nauki zostanie na uczelni i zajmie się pracą dydaktyczną? Tego jeszcze nie wie. - Z uczelnią współpracuje wiele firm partnerskich, może w przyszłości uda się nawiązać ciekawe kontakty służbowe - mówi Motyka. <www.radom.pl>