Naukowcy z Laboratorium Inżynierii Biomedycznej (LIB) Wydziału Inżynierii Chemicznej i Procesowej Politechniki Warszawskiej pracują nad unowocześnieniem stentów wieńcowych stosowanych u osób z chorobami układu krążenia - poinformował PAP dr Tomasz Ciach z LIB.
Dr Ciach podkreśla, że komplikacje sercowo-naczyniowe, których przyczyną jest zwężenie naczyń krwionośnych mięśnia sercowego, są "głównym zabójcą" rozwiniętych społeczeństw. Najpopularniejszą obecnie metodą leczenia tego schorzenia, jest implantacja stentu w miejscu zwężenia naczynia.
Naukowiec przypomina, że od kilku lat na polskim rynku istnieją stenty wieńcowe wydzielające leki, które pomagają w leczeniu choroby wieńcowej, czyli zapadaniu się ścianek tętnic. Zespół z warszawskiego LIB wprowadził je na rynek w 2005 roku, a obecnie pracuje nad ich unowocześnieniem.
Stent przypomina trochę sprężynkę od długopisu. W momencie założenia jest osadzony na balonie umieszczonym na końcu długiej rurki, którą wprowadza się przez tętnicę. Kiedy stent znajduje się w miejscu zwężenia balon jest napełniany solą fizjologiczną pod ciśnieniem, co powoduje rozprężenie sprężynki i poszerzenie zwężonego naczynia krwionośnego. Dzięki temu poprawia się ukrwienie serca - wyjaśnia dr Ciach.
Dodaje, że u ok. 20 proc. pacjentów dochodzi jednak do zjawiska restenozy, czyli ponownego zarośnięcia naczynia w miejscu założenia "gołego", stalowego stentu.
By temu zapobiegać - wyjaśnia naukowiec - stent jest pokrywany warstwą polimeru, wydzielającą lek uniemożliwiający ponowne zarastanie miejsca, w którym stent był wszczepiony. Najczęściej są to leki stosowane przy chorobach nowotworowych, które blokują podziały komórkowe.
"Polimery stosowane do wydzielania leków powinny ulegać biodegradacji w organizmie, czyli powoli rozpuszczać się w płynach ustrojowych. Niestety produkty rozkładu polimerów stosowanych dotychczas jako nośniki leków, silnie drażnią otaczającą tkankę. W przypadku stentu umieszczonego w tętnicy sercowej może to powodować proces zapalny i mieć fatalne skutki dla pacjenta" - opisuje dr Ciach.
Zastosowany przez badaczy z LIB polimer zawierający lek wykazuje niewielkie właściwości drażniące, a tym samym zmniejsza prawdopodobieństwo powrotu chorego do szpitala do ok. 2,7 proc.
Jak wyjaśnia dr Ciach, naukowcy pracują jednak nad zastosowaniem polimerów nowej generacji, które nie będą wpływały negatywnie na ściany tętnicy. Dzięki temu stent będzie jeszcze bezpieczniejszy.
"Pracujemy nad dwoma polimerami nowej generacji. Pierwszy z nich swoją budową chemiczną przypomina naturalną wyściółkę naczynia krwionośnego - jest oparty o kopolimery kwasów tłuszczowych i cholesterolu. Produkty jego degradacji są identyczne ze związkami naturalnie występującymi w blaszce miażdżycowej" - tłumaczy.
Budowa drugiego polimeru jest niemal identyczna z białkami naturalnymi, dzięki czemu nie wywołuje reakcji obronnej organizmu.
Równolegle do badań nad nowymi polimerami, Laboratorium Inżynierii Biomedycznej wspólnie z Warszawskim Uniwersytetem Medycznym poszukuje nowego leku, który zapobiegnie zarastaniu naczynia, a jednocześnie nie będzie spowalniał naturalnych procesów gojenia się jego ścianek.
Unowocześnione stenty nie są na razie dostępne na rynku. "Jesteśmy na etapie poszukiwania firmy farmaceutycznej, która je sfinansuje. Wówczas będzie można takie udoskonalone stenty wprowadzać do produkcji" - dodaje dr Ciach.(PAP)