Pamięci mieszkańców Woli zamordowanych w Powstaniu Warszawskim
Fotografie przedstawiające niemieckie ludobójstwo podczas Powstania Warszawskiego, fotokopie powstańczych apeli, dokumenty opisujące pacyfikację Woli przez brygady SS - można obejrzeć w ramach wystawy pt. "Wola oskarża 1939-1944".
Inauguracja wystawy, która odbyła się w niedzielę w kościele św.
Wawrzyńca w Warszawie, upamiętnia śmierć tysięcy mieszkańców
stolicy, zwłaszcza Woli.
Otwarcie wystawy poprzedziła uroczysta msza św. pod
przewodnictwem bp. pomocniczego archidiecezji warszawskiej Piotra
Jareckiego. Biskup przypominał, że "powstańcy warszawscy
reprezentowali styl Chrystusa, w którym nie chodzi o egoizm, ale o
oddanie swojej wolności, talentów, życia za dobro wspólne, którym
jest godność i wolność ojczyzny".
Organizatorami wystawy są Jerzy Janowski i Janina Mańkowska przy
współudziale ks. Marka Mętraka, proboszcza parafii św. Wawrzyńca.
Jak powiedział Janowski, ekspozycja pozwala poznać dramat tamtych
wydarzeń, m.in. umożliwiając wędrówkę śladami bohaterów powstania.
Autor wystawy dodał, że jego intencją było "utrwalenie męczeństwa
Polaków".
Wystawa podzielona jest na trzy części - widzowie mogą obejrzeć
na fotografiach, dokumentach i mapach zapis wydarzeń z września
1939 r., następnie okres okupacji niemieckiej w Warszawie oraz
przebieg masowej eksterminacji ludności cywilnej z początku
sierpnia 1944 r.
W kościele św. Wawrzyńca autorzy wystawy zgromadzili m.in.
portrety żołnierzy i dowódców Armii Krajowej, fotografie
przedstawiające cierpienia ludności cywilnej, w tym zdjęcia
masowych egzekucji z 5 sierpnia 1944 r.
Wśród eksponatów liczne są dokumenty opisujące przebieg Rzezi
Woli, odezwy Adolfa Hitlera do dowódców Wehrmachtu, rozkazy
Heinricha Himmlera do oddziałów SS. Całość ilustrują komentarze
historyczne, m.in. fragment książki Normana Davies'a "Powstanie
'44".
Wystawa prezentuje również wstrząsające relacje świadków tamtych
wydarzeń, m.in. zeznanie ks. dr. B. Filipiuka, który pisze, że
"żaden z rozstrzeliwanych Polaków o nic nie prosił gestapowców,
nie żebrał litości i darowania życia (...) Szli odważnie na śmierć
z myślą, a nawet okrzykiem - jak nasza dwunastka - iż za Polskę
swe życie oddają. To doprowadzało do szaleństwa gestapowców".
Jak przypomniała historyk Muzeum Powstania Warszawskiego,
Katarzyna Utracka, rzezi ludności cywilnej dokonano na Woli w
dniach 5 - 7 sierpnia 1944 r.; najtragiczniejszy był 5 sierpnia,
nazywany "czarną lub krwawą sobotą". "Grupa bojowa, pod dowództwem
SS-Gruppenfuhrera Heinza Reinefartha, złożona z jednostek
kolaboranckich oraz z brygady Oskara Dirlewangera, w skład której
wchodzili zwolnieni z więzienia kryminaliści, wymordowała około 40
tys. osób" - powiedziała.
Akcja była prowadzona na rozkaz Heinricha Himmlera z 1 sierpnia
1944 r., w którym oddziałom niemieckim polecono nie oszczędzać
nawet kobiet i dzieci. Celem było zastraszenie powstańców i
nastawionej bojowo ludności cywilnej.
Jak powiedział rzecznik prasowy Instytutu Pamięci Narodowej
(IPN) Andrzej Arseniuk, IPN podjął się ścigania żyjących
zbrodniarzy z SS, którzy wzięli udział w mordach ludności cywilnej
na Woli.
W tej sprawie IPN zwrócił się do Centrali Ścigania Zbrodni
Narodowosocjalistycznych w Ludwigsburgu z prośbą o udostępnienie
kartoteki niemieckich żołnierzy z brygady Dirlewangera. IPN
poprosił również o informacje, czy te osoby żyją, a jeśli tak, to
pod jakim adresem - powiedział Arseniuk.
Strona polska wystosowała również prośbę o udostępnienie
dokumentów w postaci dzienników działań bojowych brygady
Dirlewangera lub przesłanie ich wierzytelnych kopii.
Wystawa będzie czynna do 2 października we wtorki i czwartki w
godz. 11.00-17.00. (PAP)
ostatnia aktualizacja: 2008-08-11