TRZECIE SPOTKANIE Stanisław Dróżdż, Roman Opałka 12.08.2015 - 12.09.2015, wystawa w Propagandzie.
Wiele razy uczestniczyli razem w rozlicznych wystawach zbiorowych, ale osobiście spotkali się tylko dwukrotnie. Po raz pierwszy w Wenecji w czasie 50. Biennale sztuki, kiedy to Stanisław Dróżdż przygotował dla polskiego pawilonu monumentalną pracę Alea iacta est. W tym samym miejscu Roman Opałka prezentował wcześniej swoje również monumentalne dzieło Opałka 1965/1 - ∞
Drugi raz spotkali się trzy lata później w małym muzeum w Mouans Sartou na południu Francji, przy okazji wystawy polskiej awangardy. Dwa zdjęcia odnotowały te spotkania. Dzisiaj, gdy obaj już nie żyją spotykają się po raz pierwszy na własnej wspólnej wystawie.
Różnią się tym, że jeden był poetą, a drugi malarzem. Choć się właściwie nie znali, nigdy ze sobą nie korespondowali, nie dyskutowali, nie wymieniali się przemyśleniami, to zaskakujące w jak wielu punktach ich postawy są ze sobą zbieżne. Obu fascynował fenomen upływającego czasu, filozoficzne rozważania na temat determinizmu i losowego przypadku. Na równi fascynowali się grą, nawet przyznawali się do uprawiania hazardu. Cechowała ich precyzja myślenia, radykalność twórcza, żelazna konsekwencja.
Mija 50 lat od momentu, gdy Roman Opałka namalował swój pierwszy obraz z cyklu, któremu poświęcił całe życie odliczając jego bieg za pomocą kolejnych liczb. Niemal równolegle Stanisław Dróżdż odnalazł się w poezji konkretnej i odkrył liczby dla jej języka. Pozostawił po sobie kilkanaście efektownych i różnorodnych liczbowych prac. Opałka namalował dwieście kilkadziesiąt swoich Detali. Ostatni, niedokończony obraz pozostaje na sztalugach w jego podparyskiej pracowni.