Pierwszy w Warszawie pokaz przedpremierowy filmu „Bogowie”, środa 1 października godz. 17:30. Po pokazie dyskusja z twórcami.
Film "Bogowie" Łukasza Palkowskiego opowiada o początkach kariery słynnego kardiochirurga Zbigniewa Religi (w tej roli Tomasz Kot), który w 1985 roku przeprowadził pierwszy udany zabieg przeszczepienia serca w Polsce.
"Bogowie" portretują wybitnego człowieka, który odważył się zmienić obowiązujące zasady. Wyjmując z ludzkiego ciała serce, Religa przełamał moralne, kulturowe i religijne tabu. Kilka dekad temu transplantacja serca była według powszechnej opinii działaniem wbrew naturze.
Tomasz Kot tak mówi o swojej roli: To jest film o pięknej sprawie i stanowi duże wyzwanie aktorskie. Podczas przygotowań poznałem ludzi uratowanych dzięki działalności Zbigniewa Religi, którzy dalej żyją. Odczuwam olbrzymią odpowiedzialność za tę rolę.
Zdjęcia do filmu Łukasza Palkowskiego trwały ponad dwa miesiące. Początkowo film kręcony był na Mazurach i Śląsku, lecz większość zdjęć zrealizowano w warszawskim Szpitalu Wolskim. Ośrodek ten imitował Klinikę Kardiochirurgii w Zabrzu, w której 5 listopada 1985 roku dokonano pierwszego udanego przeszczepu serca w Polsce.W trakcie pokazu zaprezentowana zostanie książka "Religa. Biografia najsłynniejszego polskiego kardiochirurga".
O książce:
Autor: Dariusz Kortko, Judyta Watoła
Wydawca: Agora SA
Data wydania: 10 października 2014 r.
Wielki autorytet, ale i człowiek o dużej empatii. Pacjentom dawał poczucie bezpieczeństwa i wiarę, że zrobi wszystko, żeby ich uratować. W książce opowiadają o tym jego współpracownicy:
Andrzej Bochenek: - Operuję mężczyznę, chory mi odpływa, wołam na pomoc Religę.
- Andrzej, to serce jest słabe, nic z tego nie będzie - mówi profesor.
- Co robimy?
Religa nie odpowiada. Wychodzi z sali operacyjnej, wraca, wychodzi, pali papierosa, wraca. W końcu mówi: - Dzwonię zaraz do profesora Pasyka, pojedziemy po sztuczne serce do Moskwy.
Bochenek: - Panie profesorze, mam na stole pacjenta z otwartą klatką piersiową, a pan mówi, że leci do Moskwy?
- Tak - odpowiada Religa. - U Walerija Szumakowa pracują nad sztucznym sercem. Na lotnisku w Mierzęcicach czeka już na nas samolot, a ty pilnuj pacjenta, żeby nie umarł, bo jak umrze, to ci nogi z dupy powyrywam.
Religa jest inny niż większość polskiej profesury z początku lat 80. Chodzi lekko zgarbiony, ale jest uśmiechnięty i na luzie. Nie jest wyniosły, nawet obcy nie boją się do niego podejść, porozmawiać. Nie dba o siebie, byle jak się ubiera. Nie chodzi do fryzjera, strzyże go żona. Pozwala młodym chirurgom samodzielnie operować, uczy ich podejmowania decyzji, brania odpowiedzialności. Wychowuje następców, nie boi się konkurencji.
Niewierzący, ale przylgnęło do niego słowo "święty". Dla wielu osób święta jest pamięć o nim. "To był święty człowiek" - mówią pacjenci. Lekarze dopowiedzą, że miał do chorych świętą cierpliwość. Pielęgniarki, że zawsze je szanował. I może święty to zbyt wiele, ale świetny był na pewno.
- To książka o świętym, który za dużo pije, pali jak smok, klnie jak szewc, bywa niesprawiedliwy, wymaga za dużo, narzuca mordercze tempo, słucha złych podszeptów. Bywa próżny, ale jest szczery i nie zniósłby, gdyby mu ktoś stawiał pomnik z samych cnót - piszą autorzy.