The Wall Live w Warszawie już 20 sierpnia na Stadionie Narodowym.
Obecna, trwająca z przerwami już czwarty rok trasa The Wall, to pierwszy powrót Watersa do tego widowiska od czasu krótkiej trasy z Pink Floyd w roku 1980 i jednorazowego przedstawienia w Berlinie 10 lat później. Jej imponujące statystyki obejmują 192 koncerty i 3 mln 300 tysięcy widzów oraz - jak podkreśla ironicznie sam muzyk - 49 projektorów tworzących miliony pikseli.
Chcąc uczynić "The Wall" bardziej uniwersalnym, Waters zrezygnował z najbardziej osobistej piosenki "When the tigers broke free".
Pod wpływem spotkania przed koncertem w Porto Allegre rodziców zastrzelonego przez pomyłkę policji w londyńskim metrze Brazylijczyka, artysta dołączył do widowiska jeden premierowy utwór.
Kończący we wrześniu tego roku 70 lat Waters do niedawna uważał obecne przedsięwzięcie za swoje pożegnanie z muzyczną sceną, jednak w czasie trasy napisał piosenkę, która łączy w logiczną całość kilka innych nowych utworów. Zaczyna się, jak zdradził autor, od słów "Jeśli byłbym Bogiem" i może już niedługo trafić na pierwszą płytę Watersa od "Amused to death" z 1992 roku.
Bilety na www.LiveNation.pl
Trailer trasy: https://www.youtube.com/watch?v=ggkNk47HoLk