26 maja 2013 (niedziela), godz. 19:00
Spektakl: „M jak Molly”
Termin: 26 (niedziela), godz. 19:00. Bilety: 30 zł normalny, 25 zł ulgowy, 15 zł studenci UTW. Miejsce: Bielański Ośrodek Kultury, ul. Goldoniego 1 ( Bielany, stacja metra Wawrzyszew).
Serdecznie zapraszamy do obejrzenia
najnowszego spektaklu spektaklu „M
jak Molly” w inscenizacji Piotra
Wojewódzkiego.
Premiera odbyła się
26 kwietnia
Występują: Barbara Dziekan, Joanna
Mądry, Julia Sielska
"M jak Molly". Nocna opowieść
sentymentalno-erotyczna inspirowana
XVIII epizodem „Ulysses’a” James’a
Joyce’a na podstawie tłumaczenia
Macieja Słomczyńskiego. Proszę sobie wyobrazić żonę
umiarkowanie statecznego obywatela
Dublina, który niewątpliwie – mimo
licznych wątpliwości, co do jego
sposobu prowadzenia się – jest
„stuprocentowym” mężczyzną jej życia
(„cóż może być równie dobrze on jak
i inny”), a mianowicie panią Molly.
Wspomniany mąż- niejaki Leopold
Bloom (irlandzki Żyd węgierskiego
pochodzenia) – wyrusza rankiem dnia
16 czerwca 1904 roku – jak Odyseusz
– uliczkami Dublina na podbój dnia –
jak na podbój Troi. Otóż w czasie,
kiedy Bloom miotany różnymi
okolicznościami towarzyskimi,
zawodowymi i nie tylko, błąka się po
Dublinie, jego wierna, no może nie
do końca, żona, czekając na swojego
prawowitego, zajęta jest graniem
wprawek na pianinie oraz przeróżnymi
niezbyt istotnymi sprawami domowo –
osobistymi. Kiedy szanowny małżonek,
wyraźnie podpity, z nadszarpniętymi
funduszami oraz honorem, po wizycie
w domu publicznym, zjawia się o
drugiej w nocy i bezceremonialnie
wyciąga się obok śpiącej już, bo
zmęczonej wyczekiwaniem Molly, budzi
ją. To co dzieje się zaraz potem,
staje się bezpośrednią treścią
scenicznej opowieści.
Obudzona w środku nocy Molly zaczyna
snuć pełną wspomnień
sentymentalno-erotyczną opowieść,
gdzie przeszłość miesza się z
teraźniejszością, wspomnienia stają
się konfabulacją, wymysły -
podejrzeniami a radość miesza się z
oburzeniem. Wielość wątków zaczyna w
pewnym momencie przypominać
pajęczynę tkaną we wszystkich
kolorach tęczy przez pijanego pająka
i w efekcie tworzy raczej swobodnie
pleciony fresk minionych wydarzeń i
myśli wybiegających w przyszłość,
niż pułapkę na ofiarę. Tym bardziej,
że ofiara zmęczona trudami drzemie
smacznie obok.
Sam monolog Molly jest w swojej
formie pionierski i stanowi klasykę
gatunku, zwanego strumieniem
świadomość. Spektakl, inspirowany
opowieścią Molly, oplecie widza
czułymi ramionami głównej bohaterki,
a właściwie trzech, bo najpierw w
sennej, a potem coraz bardziej
bachicznej atmosferze czerwcowej
nocy, pojawi się Molly młodziutka –
zadziwiona erotyką świata, potem
Molly z wieku, w którym ma ochotę na
nowo ten świat podbić i wyssać z
niego najsłodsze nektary, a
następnie Molly dojrzała, patrząca
na „te sprawy” z pewnego dystansu.
Ten wielogłos dąży do pointy będącej
wielką afirmacją życia i miłości,
mimo wszystkich przeszkód
pojawiających się po drodze. Na
końcu zabrzmi wielkie TAK…. Piotr
Wojewódzki
opublikowano: 2013-05-21