Zadziorna
barwa głosu, rockowy życiorys i kreatywne podejście do tworzenia muzyki
- dzięki tym cechom od kilku lat jest o Beth Hart coraz głośniej. A ona
dopiero się rozkręca! „Nieprzewidywalna, nieobliczalna, istne sceniczne
zwierzę” - to tylko niektóre z określeń jakimi obdarzają ją recenzenci.
Jej koncerty to wybuchowa mieszanka bluesa, rocka, muzyki gospel, oraz
ocierających się o ambitniejszy pop ballad, które z powodzeniem mogłyby
zawojować radiowe listy przebojów. Beth Hart to nie tylko niezwykle utalentowana wokalistka obdarzona niesamowitą barwą głosu, ale
też multiinstrumentalistka i kompozytorka, oraz autorka tekstów -
dramatycznych, bardzo osobistych, nierzadko opartych na jej własnym
burzliwym życiorysie.
Już
jako czterolatka odkryła miłość do muzyki. Najpierw zgłębiała tajniki
muzyki klasycznej, zachwycając się fortepianowymi dziełami Bacha,
Mozarta i Beethovena, następnie odkrywając dorobek Etty James, Otisa
Reddinga czy grupy Led Zeppelin. Przez skomplikowaną sytuację rodzinną -
kiedy miała 5 lat jej ojciec trafił za kratki za handel narkotykami -
bardzo szybko wpadła w nieodpowiednie towarzystwo i kłopoty. W wieku 11
lat była już uzależniona od alkoholu, a niedługo potem zaczęła
eksperymentować z heroiną i innymi substancjami odurzającymi.
Mimo,
że chciała studiować śpiew i grę na wiolonczeli, nie potrafiła pogodzić
udziału w konkursach dla młodych talentów z wymaganiami stawianymi przez
liceum muzyczne. Zamiast tego wybrała praktyczną drogę nauki i założyła
pierwszy zespół. Jej niespotykany talent zwrócił na siebie uwagę branży
w osobie managera Davida Wolffa (odkrył m.in
Cyndi Lauper). Dzięki jego staraniom swoją pierwszą płytę "Immortal"
(1996) nagrała dla legendarnej Atlantic Records. Bardzo ciepło przyjęty
debiut zaowocował 9-miesięczną trasą koncertową, w trakcie której
powstał materiał na kolejne wydawnictwo, "Screaming for My Supper"
(1999), z którego pochodzi jeden z jej większych hitów, autobiograficzna
ballada L.A.Song (Out of This Town).
Niestety wraz ze wzrostem
popularności Hart spotęgowały się też jej problemy z narkotykami,
alkoholem, anoreksją, psychozą maniakalno-depresyjną i prawem (za
podrabianie recept trafiła do więzienia). Z pomocą przyszedł jej
ówczesny road manager, dzisiaj mąż artystki, Scott Guetzkow, dzięki
któremu rozpoczęła długą i bolesną batalię z uzależnieniami i własną
psychiką. Dzisiaj ma to już za sobą i może się w pełni koncentrować na
tym, co jest dla niej najważniejsze – muzyce. Olbrzymi talent i
iście rock'n'rollowy życiorys prowokują często porównania do Janis
Joplin. Porównania, za którymi Hart zresztą nie za bardzo przepada.
Mimo, iż zaśpiewała tytułową rolę w off-broadway'owym musicalu "Love,
Janis", teraz woli pracować na własne nazwisko i uciekać przed
zaszufladkowaniem.
Ma na koncie pięć solowych płyt i jedno DVD. Jest często zapraszana do współpracy z innymi artystami m.in.
Slashem, Jeffem Beckiem czy Joe Bonamassą. Nagrana w duecie z tym
ostatnim płyta "Don't Explain" jest nominowana do tegorocznych
Blues Music Awards, a Hart pojawiła się też gościnnie na najnowszym DVD
Bonamassy, które ukazało się pod koniec marca. Obecnie Beth Hart promuje
swoją najnowszą, autorską płytę studyjną "Bang Bang Boom Boom", która swoją europejską premierę miała 8 października.