Teatr Na Woli zaprasza na premierę spektaklu "Prorok Ilja" Tadeusza Słobodzianka w reżyserii Ondreja Spišaka.
"Prorok Ilja" to historia inspirowana dziejami Eliasza Klimowicza, który przed wojną działał na terenie Białostocczyzny. Klimowicz uważał się za biblijnego proroka Ilję, zbudował cerkiew i założył w Wierszalinie nową stolicę świata. Do dzisiaj w wielu domach wiszą jego "foto-ikony" ozdobione haftowanymi ręcznikami i kwiatkami z bibułki. W jego "Dzienniku snów i widzeń" pojawiają się motywy, które są bliskie Swedenborga albo Blake"a, a to był człowiek, który miał właściwie jedną książkę w życiu - Biblię. Wszystko inne, jak informacje polityczne czy urzędowe, dochodziły do niego ustnie. A poza tym, to był chłop, który na co dzień uprawiał ziemię, rąbał las, oporządzał konia, zbierał żniwa. Kiedy Ilja zapowiedział koniec świata, wszyscy się doń przygotowywali, a koniec świata nie następował. Wierni chcąc przyspieszyć jego nadejście, postanowili ukrzyżować proroka, by powtórzył mękę Jezusa Chrystusa. Mieli do tego gotowy scenariusz - Ewangelię. To takze opowieść o grupie ludzi, która, na swój sposób, chciała nadać światu sens i podporządkować rzeczywistość własnym marzeniom.
Zainteresowałem się tą historią, bo - jak w kryształowej kuli - odbijają się w niej wszystkie utopie, w których przyszło nam żyć w XX wieku: chrześcijaństwo, komunizm i nacjonalizm, pomieszanie kultur, narodów, jezyków i religii. Okazało się, że z tym bagażem weszliśmy w XXI wiek i nic nie wskazuje na to, że uda nam sie go pozbyć, a wszystko, że przytlacza nas coraz bardziej. /Tadeusz Słobodzianek/
"Prorok Ilja" mówi o fanatyzmie i nienawiści rasowej - największych koszmarach, które dręczą ludzkość i mimo ciągłych kompromitacji są nadal elementem naszego świata. Rodzaj zaślepienia opisany w sztuce spotykamy dziś w wielu ruchach ideologicznych i religijnych, które w imię dobra czynią zło. Bohaterowie sztuki mają wiele wspólnego z współczesnymi mieszkańcami na przykład z Iranu, Stanów Zjednoczonych, czy Słowacji. Takie zjawiska jak wzrost znaczenia populistów czy popularność prowadzonych przez fundamentalistów obozów Jezusa świadczą, moim zdaniem, o tym, że oczekiwanie na cud, który rozwiąże najważniejsze problemy i uporządkuje świat jest bardzo silne. Takimi ludźmi łatwo manipulować w imię Boga czy szczęśliwej przyszłości.
Strach przed końcem świata, który jest sprężyną działania bohaterów sztuki jest dziś odczuwalny z powodu kryzysu ekonomicznego, dewastacji przyrody, szybkich zmian stylu życia, niepewnej przyszłości. W "Proroku Ilji" bohaterowie próbują radzić sobie ze strachem zwracając się ku duchowości. Bardzo możliwe, że dzisiejsi ludzie w powrocie do duchowości będą szukali ratunku przed lękiem. /Ondrej Spišak/
Obsada:
Ilja - Andrzej Seweryn
Wiera - Izabela Dąbrowska
Olga - Agata Wątróbska
Wasyl - Paweł Domagała
Rotszyld - Łukasz Lewandowski
Pałaszka - Magdalena Smalara
Bondar - Marcin Sztabiński
Marczuk - Maciej Wyczański
Charyton - Michał Czernecki
Aćko - Robert T. Majewski
Młoda - Paulina Kinaszewska
Ojciec - Stanisław Jaskułka
Pijanica - Tadeusz Chudecki
Reżyseria - Ondrej Spišak
Scenografia - František Liptak
Kostiumy - Jan Kozikowski
Przygotowanie wokalne - Tetiana Sopiłka
Owszem Ilja Klimowicz był i działał w Wierszalinie w gminie Krynki, w województwie białostockim. Ale obraz wyznawców gromadzących się wokół swego Proroka, oczekujących na dokonywane przezeń cuda, spodziewających się w najbliższy wtorek końca świata, jest odwiecznym obrazem ludzkości, zdarzającym się w każdej epoce i pod każdą szerokością geograficzną. /Jerzy Pilch/