27 marca 2011 (niedziela)
Wystawa Malarstwo i tkanina - Radom
Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej „Elektrownia” zaprasza 4 marca br. o godzinie 18.00 na wernisaż wystawy Hanny Wojdały–Markowskiej „Malarstwo i tkanina”. Ekspozycja będzie czynna do 27 marca.
Hanna Wojdała – Markowska jest wychowanką Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych, obecnej Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego. Studiowała na Wydziale Włókiennictwa, obecnym Wydziale Tkaniny i Ubioru. W trakcie studiów, ale także obecnie, duży wpływ na jej podjęte i podejmowane decyzje w zakresie uprawianej sztuki, miał profesor Antoni Starczewski. Jego autorytet, metody, podejście do studentów, jego twórczość, kształtowały wyobraźnię i osobowość młodej adeptki sztuki, uczyły wyciągać wnioski, podejmować słuszne wybory. Antoni Starczewski, jego mistrz Władysław Strzemiński, Jan Tarasin, Józef Hałas, Stanisław Fijałkowski, Tadeusz Dominik, Roma Hałat i Aleksandra Jachtoma, to nazwiska najczęściej wymieniane w kontekście wzorców intelektualnych i artystycznych pokrewieństw, do których odwołuje się autorka wystawy, także krytycy i recenzenci analizujący jej działalność. Teoria unizmu i jej zastosowanie zawsze były bliskie środowisku łódzkiemu. Koncepcja obrazu, stosunek do koloru i faktury, jak wspomina Hanna Wojdała – Markowska, stawały się tematami do dyskusji nie tylko podczas zajęć z profesorami, ale także przy okazji towarzyskich spotkań między studentami. Trudno więc nie przewidzieć konsekwencji tych sporów, jakimi były próby zmierzenia się z teorią w praktyce. W praktyce postrzeganej przez pryzmat własnej osobowości, wykluczającej element zaledwie formalnego naśladownictwa. I choć Hanna Wojdała – Markowska zbliża się czasem do pewnych rozwiązań charakterystycznych dla wymienionej grupy artystów, to tych ewentualnych zbieżności nie należy traktować jako efektu powierzchownych zapożyczeń. Wynikają one wyłącznie z podobnego języka badawczego, wspólnego dla tego kręgu. Podstawy podejmowanych działań i ich rezultaty w praktyce artystycznej Hanny Wojdały – Markowskiej, zbudowane są na autentyczności jej poszukiwań, logice i celowości przemian, ostatecznie pełnej autonomii i odrębności. Czy można zarzucić grupie pisarzy to, że ich książki, choć różne, wykorzystują znaki tego samego alfabetu?
Ważną inspiracją na drodze krystalizacji obecnego oblicza omawianej tu twórczości, była sztuka kultur pierwotnych i jej kontynuatorów, zamykająca w swoim przekazie nieznane, niedostępne nam informacje. Niby abstrakcyjna a jednak nie do końca, wzbudzająca dziwne napięcie, podobne do tego, gdy mamy wewnętrzne przekonanie, że czegoś nie jesteśmy pewni... a z głębi lasu dociera rytmiczne bicie bębnów. Ta dygresja, użyta być może lekko na wyrost, wydaje mi się jednak całkiem usprawiedliwiona, bo w kolejnych obrazach i projektach, w ich zagęszczonej materii, odnajduję jakąś namiastkę szamanizmu, ukrywania treści, emocji, zaklinania formy.
ostatnia zmiana: 2011-03-01