Zespół Coma powstaje w czerwcu w 1998 roku z inicjatywy Dominika Witczaka. Po wielu miesiącach poszukiwań ustala się stały skład zespołu: Piotr Rogucki – wokal, Marcin Kobza – gitara, Dominik Witczak – gitara, Rafał Matuszak – gitara, Tomasz Stasiak – perkusja.
26.03.2011
COMA + supporty
Otwarcie drzwi: 18:30
Ceny biletów :
Przedsprzedaż 47 zł
W dniu koncertu 55 zł
Punkty sprzedaży biletów: Kasa klubu Stodoła (ul Batorego 10, 22 825 60 31,
czynna: pn-pt 9:00-21:00, sob 9:00-14:00) oraz Sklepy Media Markt i Saturn,
Bileterie Empik oraz punkty sprzedaży Ticketpro i Eventim na terenie całego
kraju.
Zespół Coma powstaje w czerwcu w 1998 roku z inicjatywy Dominika Witczaka. Po
wielu miesiącach poszukiwań ustala się stały skład zespołu: Piotr Rogucki –
wokal, Marcin Kobza – gitara, Dominik Witczak – gitara, Rafał Matuszak –
gitara, Tomasz Stasiak – perkusja. Zespół podpisuje kontrakt fonograficzny i
jesienią 2003 roku przystępuje do nagrania debiutanckiego albumu – Pierwsze wyjście
z mroku. Płyta ukazuje się w maju 2004 i przynosi grupie wiele nagród. COMA
zostaje laureatem 25 Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, grupa wygrywa
Festiwal Rockowy Węgorzewo 2004. Ponadto zespół otrzymuje nagrodę dziennikarzy
oraz nagrodę publiczności. Debiutancki album zostaje także nagrodzony
Fryderykiem w kategorii Album roku – rock. Druga płyta ukazuje się w maju 2006,
pod tytułem „Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków” i już po
tygodniu zajmuje I miejsce na oficjalnej liście sprzedaży. Jesienią 2006 zespół
rusza w pierwszą dużą trasę promocyjną, podczas której otrzymuje Złotą płytę.
Album przynosi COMIE dwa kolejne Fryderyki – w kategoriach Grupa roku oraz
Album rocku rock/metal.
Rok 2007 wiąże się dla grupy poza tym z kilkoma innymi ważnymi wydarzeniami
koncertowymi: Coma supportuje Pearl Jam na koncercie w Chorzowie, a także
występuje na Metal Hammer Festival w Spodku razem z grupą Tool.
Przed nagraniem albumu COMĘ opuszcza wieloletni współpracownik, perkusista
Tomek Stasiak. Miejsce za bębnami zajął Adam Marszałkowski. Obszerny, dwupłytowy
album „Hipertrofia“ zrodził się podczas dwutygodniowego jesiennego wyjazdu do
Jaworek. W zaciszu górskim podczas codziennych prób powstało 90 procent
materiału na nowy album. Potem przez cały rok trwało dopracowywanie kompozycji
i tekstów oraz nagrania – produkcją płyty zajął się Tomek ZED Zalewski, na co
dzień realizator dźwięku podczas tras koncertowych COMY. Płyta jest przykładem
rzadko obecnie uprawianego gatunku koncept-albumu, gdzie cały materiał
podporządkowany jest zgłębianiu jednego zagadnienia, którym w tym wypadku jest
życie ludzkie, jako szeroko pojęta wola istnienia – od poczęcia aż do śmierci.
Pierwszy utwór z nowej płyty - „Zero osiem wojna“ - trafił już do stacji
radiowych.
W listopadzie COMA wyrusza w trasę koncertową promującą nowy album. Grupa
odwiedza największe ośrodki kulturalne w Polsce. Odwiedza ponad dwadzieścia
miast wypełniając sale po brzegi. Trasę COMY ogląda ponad 20 tys. widzów. Rok
2009 to dalsze koncerty promujące album. 25 stycznia 2009 COMA gra w radiowej
Trójce, rozpoczynając II serię koncertów związanych z Hipertrofią. Tymczasem
płyta Hipertrofia, która w dniu premiery pokryła się platyną, osiąga status
Podwójnej Platyny. Album przynosi grupie dodatkowo prestiżowe nagrody, m.in.
trzy Fryderyki 2009 w kategoriach: Zespół rocku, Album roku – rock, oraz
Wokalista roku – Piotr Rogucki. Grupa zostaje także wyróżniona podczas Eska Music
Awards.
W czerwcu 2009 ma miejsce specjalny koncert – COMA występuje na Targu Węglowym
w Gdańsku z towarzyszeniem Orkiestry Symfoników Gdańskich. Koncert z
towarzyszeniem orkiestry symfonicznej, marzenie każdej rockowej grupy, staje
się rzeczywistością 23 czerwca 2009.
Podczas jesiennej trasy koncertowej zespół zarejestrował pierwszy materiał
koncertowy. W trakcie koncertu w warszawskiej hali ARENA URSYNÓW grupa dokonała
nagrania, które ukaże się na wieloformatowym wydawnictwie. Wiosną 2010 odbyła
się premiera albumu na płytach Bluray, DVD oraz CD, wydanych nakładem firmy MYSTIC
PRODUCTION. Wydawnictwo spotkało się z gorącym przyjęciem krytyków i fanów
COMY.
Tymczasem COMA gra dalej...