19 listopada 2010 (piątek), godz. 19:30
Ekran W Mroku Tour 2010
Filmowy ekspresjonizm niemiecki zrodził wiele ponadczasowych dzieł filmowych penetrujących zakamarki ludzkiej psychiki. Obejrzenie w kinie najbardziej reprezentatywnych dla niego dzieł, zwłaszcza w nowych aranżacjach muzycznych stanowić może niezwykłą przygodę intelektualną i estetyczną.
Dziewięćdziesiąt lat od premiery filmu inicjującego ten kierunek zmieniły się zasadniczo lęki i niepokoje społeczne oraz kontekst kulturowy w jakim żyjemy. Pozostało jednak fundamentalne poczucie zagubienia jednostki w świecie, który ją przerasta i skłania niejako do zatraty swej indywidualności. Właśnie ta nasilająca się dzisiaj cecha łączy ducha ekspresjonizmu z nowoczesnością. Celnie sytuację współczesnego człowieka ujął Erich Fromm pisząc: „Ogrom miast, w których człowiek się gubi, budowle wysokie jak góry, bezustanne bombardowanie dźwiękiem radia, wielkie nagłówki, które zmieniają się trzy razy dziennie uniemożliwiają wybór rzeczy naprawdę ważnych, widowiska, w których setka dziewcząt z precyzją zegarka demonstruje zdolność wyeliminowania indywidualności - wszystko to stanowi odbicie systemu, gdzie jednostka staje twarzą w twarz z bezmiernym ogromem, którego jest drobną cząstką. Jedyne, co może zrobić, to wpaść w rytm”. Chaos duchowy, bezduszność współczesnego świata czy poczucie zmęczenia człowieka cywilizacją i jej tworami okazują się więc być przejawem doświadczenia, które legło u podstaw filmowego ekspresjonizmu, a przez to filmy te pozostają dziełami aktualnymi, trafnie opisującymi kondycję człowieka, także współczesnego.
Niemiecki ekspresjonizm filmowy wyrósł z atmosfery klęski Niemiec po I wojnie światowej, opisywał powojenny chaos duchowy i ferment panujący w zwyciężonych Niemczech. Powstawała estetyka koszmaru, ekran zaludniły wampiry, duchy, lunatycy, majaczenia chorej psychiki, mroczne twory podświadomości człowieka. Odpowiadała temu zdeformowana i świadomie nierealistyczna scenografia filmów, mająca zgodnie z założeniami ekspresjonizmu oddawać stan ducha bohaterów, których działania nie mają jakiejkolwiek motywacji realistycznej, a oni sami poruszają się jakby w transie czy półśnie.
O KOMPOZYTORZE
Marcin Pukaluk to kompozytor, muzykolog i multiinstrumentalista (fortepian, organy, syntezator, akordeon, cymbały, instrumenty perkusyjne). Absolwent muzykologii na Uniwersytecie Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Łączy wykształcenie oraz upodobanie do ciężkich, mrocznych brzmień z doświadczeniem wyniesionym z wieloletniej aktywności na gruncie muzyki ethno. W jego podejściu do muzyki uderza prostota środków, przejrzystość formy oraz niekiedy radykalna selekcja dźwięków. Cechy te wpisują go w powstały w latach 60–tych nurt minimal music. Artysta nie kryje zresztą źródeł swoich inspiracji, podając nazwiska takich kompozytorów jak: Steve Reich, Philip Glass, Henryk Mikołaj Górecki czy Wojciech Kilar.
Jego kompozycje do filmów niemych łączą w sobie głęboką fascynację przestrzenią, wyrażającą się w dbałości o warstwę brzmieniową utworów, umiejętne operowanie nastrojem oraz wyczucie dramatyzmu. Jeśli to połączymy z oryginalnym instrumentarium, uzyskamy ciekawą współczesną interpretację muzyczną dzieł najwybitniejszych niemieckich reżyserów ekspresjonizmu.
KINO WIELKIE I MROCZNE
Datę premiery „Gabinetu doktora Caligari” - 26 lutego 1920 r. - można uznać za datę narodzin światowego kina artystycznego, nakierowanego nie na tanią rozrywkę, ale na kontemplację dzieła sztuki. Jest to zarazem manifest ekspresjonizmu niemieckiego, film, który inspiruje twórców filmowych po dziś dzień. W kreowaniu świata przedstawionego w filmie zasadniczą rolę odgrywa scenografia w całości namalowana na wielkich płótnach, ukazująca rzeczywistość zdeformowaną, z licznymi krzywiznami, figurami geometrycznymi i narysowanymi cieniami. Mroczna historia doktora Caligari, który stworzył mordercze monstrum może być odczytana jako wyraz nieświadomości zbiorowej ówczesnego społeczeństwa i przeczucia nadchodzącego nazizmu.
Ze strachu przed jutrem w powojennych Niemczech wyrasta również „Metropolis” Fritza Langa – film będący nie tylko perłą w koronie filmowego niemieckiego ekspresjonizmu, ale również „dantejskim przeczuciem Auschwitz”. Już w kilka lat po premierze filmu scenarzystka Thea von Harbou podda się ideom głoszonym przez Adolfa Hitlera. Dzieło Langa, będące swoistym majstersztykiem scenograficznym zawiera hipnotyzującą wizję społeczeństwa przyszłości podzielonego na dwie klasy - klasa wyższa mieszka wśród olśniewających drapaczy chmur, ludzie zaś z niższej klasy, odziani w identyczne stroje, oddani są nieludzkiej pracy, dbając o utrzymanie wielkiego miasta. I wreszcie ostatni z prezentowanych filmów – „Nosferatu” Friedricha Wilhelma Murnaua, film legenda, jedno z najwybitniejszych dzieł kierunku. Jest to opowieść o niosącym śmierć potworze, kolejna skrywana zapowiedź nazizmu, diagnoza lęku i zagubienia jednostki we wrogim świecie. Z kadrów pełnych cieni leniwie sączący się niepokój, obrazując wkradający się do uporządkowanego, mieszczańskiego życia pierwiastek „obcości” i „niesamowitości”.
Ekran w Mroku Team
Ekran w Mroku Tour
to projekcje filmów niemieckich ekspresjonistów z muzyką na żywo. Aby wejść w świat arcydzieł kina niemego lat 20-stych ubiegłego stulecia warstwa wizualna filmów wzbogacona została autorską, wykonaną na żywo muzyką w niekonwencjonalnych aranżacjach i oryginalnej instrumentacji. Kluczem do odczytania zaprezentowanych dzieł jest zatem muzyka, która powstała z myślą o współczesnym odbiorcy i jego wrażliwości.
Ideą spajającą nasze działania będzie próba przywołania i uobecnienia ducha niemieckiego ekspresjonizmu niemal sto lat po powstaniu pierwszego filmu zapoczątkowującego ten kierunek. Na mapie zbliżającego się Ekran w Mroku Tour znalazły się Rzeszów, Poznań, Warszawa, Elbląg, Łódź, Lublin, Olsztyn i Szczecin. Zapraszamy do uczestnictwa w tym niecodziennym przedsięwzięciu. Do zobaczenia na seansach!
19.11.2010 – Warszawa Kino Alchemia – Metropolis, godzina 19:30
ostatnia zmiana: 2010-10-24