Regina Carter uznawana jest za najlepszą skrzypaczkę jazzową i jedną z najbardziej ekspresyjnych solistek. Jako pierwsza wykonawczyni jazzowa, Regina Carter zagrała na bezcennych, ponad dwuwiekowych skrzypcach Il Cannone, należących obecnie do miasta Genua we Włoszech i będących spadkiem po mistrzu Paganinim.
Co więcej nagrała również album Paganini: After A Dream (Verve) na tychże skrzypcach. Kariera Reginy Carter to jest jak prawdziwe crescendo sukcesu, które nigdy nie przestaje brzmieć. Carter ma misję do spełnienia: jej zadaniem jest pozostawienie swojego wkładu w muzykę i zrobienie tego na swoich warunkach. Niezaprzeczalnym jest fakt, iż podczas koncertów ma się wrażenie, ze Regina Carter i jej grupa mają przed oczami cel swojej misji, a do tego niekończące się zasoby energii, czym w uroczy i zabawny sposób zdobywają coraz to nową publiczność na całym świecie.
Regina Carter "I'll be seeing you: A Sentimental Journey"
"I'll be Seeing You: A Sentimental Journey" to szósta, płyta w godnej pozazdroszczenia karierze najwybitniejszej współczesnej skrzypaczki jazzowej Reginy Carter.
Album ten został zrealizowany jako wyraz miłości dla jej matki Grace Louise Carter, która odeszła po długiej chorobie w marcu 2005 roku. "To dzięki niej ja i moi bracia jesteśmy i mamy to kim jesteśmy." "Była nam bardzo oddana, nie mogliśmy oczekiwać od niej więcej. Było strasznie trudnym zdecydować czy i co będę grać po jej śmierci. Wreszcie znalazłam odpowiedź, chciałam oddać jej hołd muzyką które zawsze kochała."
"I'll be seeing you..." zawiera intymne, prawdziwe akustyczne aranżacje utworów z okresu lat 20 30 i 40. Matka Reginy uwielbiała tę muzykę i była jej oddana całym sercem. W poszukiwaniach specyficznego nastroju tamtych trudnych czasów Regina zaprosiła do współpracy wokalistki Dee Dee Bridgewater, Carlę Cook, klarnecistę Paquito D'Riverę aranżera i akordeonistę Gila Goldsteina, producenta Johna Claytona oraz pianistę Xaviera Davisa, basistę Matthew Parricha oraz perkusistę Alvestera Garnetta. "To było jak prezent, móc współpracować z tymi muzykami. Dali mi absolutną miłość i nadzieję."
Spośród 12 nagrań trzy wyszły spod pióra Richarda Rodgersa i Lorenza Harta (łącznie z czarującym "You Took Advantage of Me" i "This Can't be love"), ponadto płyta zawiera kompozycję W.C. Hardigo "St. Lois Blues" i nieustannie zadumany "A-Tisket. A Tasket" Elli Fitzgerald Album został wzbogacony o cztery poruszające ballady, w tym "blue Rose" Duke'a Ellingtona i skomponowany przez Reginę walc "How Ruth Felt" dzięki którym album nabrał niewinności i blasku.
Na okładce albumu Regina dziękuje grupie specjalistów, którzy pomogli dobrać jej repertuar, wyjaśnia to w ten sposób, "Nigdy nie zdarzyło mi się usiąść z Mamą i zapytać jaką muzykę naprawdę lubi, nigdy nie kupowała wielu nagrań, więc zaczęłam sprawdzać mnóstwo materiału. Moja przyjaciółka przysłała mi album z nagraniami z tego okresu. Wtedy poszłam do biblioteki wytwórni Verve aby posłuchać muzyki z ich zbiorów. Natrafiłam na aranżację Johna Kirbiego utwory Edvarda Griega "Anitra's Dance" i wiedziałam od razu, że muszę go nagrać.".
Regina zdecydowała się oddać też wielką miłość matki dla wielkiej Elli Fitzgerald (wcześniej jej nagranie Debussiego "Reverie" z 2003 roku było oparte na aranżacji Elli), nie jest więc zaskoczeniem, że jednym z pierwszych otworów o których pomyślała było "A-Tisket, A-Tasket" "Mama też była jej fanką, ona naprawdę kochała tę piosenkę" wspomina Regina.
Innym gościem na płycie, który pozwolił Reginie spojrzeć w tamten czas była piosenkarka Carla Cook, przyjaciółka z dzieciństwa. "Carla jest jedną z tych osób, które nawróciły mnie na jazz, potrafiła przyjść do szkoły i opowiadać mi o Eddiem Jeffersonie, Sarah i Elli. Zawsze dawała mi nagrania Stephane Grappelli i gdy miałyśmy po 16 lat kupiła bilety żebyśmy mogły go zobaczyć. Dopiero uzyskałyśmy prawo jazdy i była to dla nas naprawę duża przygoda. Zakochana w oryginalnym nagraniu Bessie Smith Regina specjalnie wybrała "St. Louis Blues" ponieważ był to pierwszy utwór jakiego nauczyła się Carla, to był wspaniały powrót do korzeni. Była jak córka dla mojej mamy, ta lepsza."
Utwór, w którym odbija się prawdziwe życie Grace Carter to zaaranżowany przez Johna Claytona utwór Lesa Browna "Sentimental Journey", kolejny z ulubionych Grace. "Zapytałam Johna o aranżację wyłącznie na klarnet, skrzypce i kontrabas" Kiedy to napisał potrzebowałam chwili aby dostroić się, było to mroczne i im dłużej graliśmy tym bardziej myślałam o innej podróży. Podróży w której musimy zaakceptować innych i która musi być zaakceptowana przez innych, podróży przez bardzo mroczną przeszłość."
Album kończy się dwoma uderzeniami: słodkogorzkim "There's Small Hotel" z refleksyjnym tekstem o kolejnej utarczce z kimś kogo kochasz. Jest kontynuacją utworu tytułowego "I'll be seeing you". "Ten utwór jest bardzo a'propos ponieważ wierzę, że zobaczę ją znów-mówi Carter-. Nie czuję aby odeszła, jest wciąż w moim życiu, ale w inny sposób."
29 marca, godz. 19:00 Fabryka Trzciny