22 września 2006 (piątek), godz. 20:00
(Archiwum)

Kalimorfa

Kalimorfa to nazwa motyla. Bohater spektaklu jest entomologiem kolekcjonerem, preparatorem owadów. Porywa kobiety, zamyka je w opustoszałym gmachu i próbuje w sobie rozkochać.

Grany przez Krzysztofa Franieczka Ferdynand Clegg to człowiek bez właściwości, lustro, które przegląda się w więzionej kobiecie. Chce się w nią wpatrzeć i wsłuchać, by dać jej to, czego podświadomie pragnie.

 

Bywają role, które zdają się tylko czekać na swojego wykonawcę. Nie wiem, jak długo Krzysztof Franieczek rzeźbił swojego bohatera potwora. Wiem, że powstała postać niezwykła, pełna sprzeczności, budząca współczucie i wstręt jednocześnie.

 

Ferdynand inicjuje jakby odwrotny proces preparacji: motyl wraca do fazy poczwarki. Więc nie tylko tortura, ale i lekcja. Owszem, można pokochać zło, ale czy zło ma prawo kochać? I jak będzie kochać? Co zabierze? Co ofiaruje? Patrzcie uważnie, jak zmienia się Miranda Magdaleny Popławskiej. Z wyluzowanej pozerki w agresywną femme fatale, japońską gejszę o twarzy wyrażającej tylko oddanie. Kalita daje swojej ofierze złudną przewagę, kusi możliwością ocalenia, pytając z pełną grozy przewrotnością: Czy to takie straszne być czyjąś własnością? I jednocześnie sugeruje, że tak wygląda każdy związek mężczyzny i kobiety, różny jest może tylko stopień wzajemnego uzależnienia.

 

Spektakl z Wytwórni to najlepsze, co może dać off. Widać, jak wiele Kalita nauczył się, grając u Warlikowskiego i Jarzyny, studiując przez lata utwory Becketta. Perfekcyjnie wykorzystuje klimatyczną przestrzeń nowego teatru na Pradze, walczy o psychologiczne aktorstwo najwyższej próby. Przestrzeń oddycha wraz z aktorami w mroku i ciszy. Jest tu i skromność środków wyrazu, i wysmakowane obrazy. Czystość teatralnego pisma i perwersja. Groza i tajemnica na wyciągnięcie ręki.

 

Nawet najbardziej cyniczny widz przestawia się na odbiór naiwny. Za wszelką cenę chcemy Mirandę ocalić, bo przez skórę czujemy, że ta historia skończy się źle. Co parę minut powstrzymywałem się, żeby nie biec Mirandzie na pomoc, nie krzyczeć: "Nożem skurczybyka, nożem!" albo "Na co czekasz? Rób podkop, dziewczyno!". Opatrzność czuwała - nie krzyknąłem. Ale motyl wytatuowany na plecach Popławskiej odleciał.»

 

22 września, o g. 20.00

 

     Teatr WYTWÓRNIA
     
róg Markowskiej i Białostockiej

rezerwacja@teatrwytwornia.pl

tel. 0 22 741 23 05


ostatnia aktualizacja: 2006-09-19
« powrót
Komentarze
Wybrane imprezy i wydarzenia w Warszawie i okolicy
19 grudnia 2025 (piątek), godz. 17:00
Christmas Night przy świecach | Warszawa
19 grudnia 2025 (piątek), godz. 17:15
Pop Opera - od Opery do Musicalu Pop Opera Światęcznie!
19 grudnia 2025 (piątek), godz. 17:30
Kontinental ''25
19 grudnia 2025 (piątek), godz. 17:40
Opętanie
19 grudnia 2025 (piątek), godz. 18:30
Koncerty przy świecach – Muzyka filmowa | Warszawa
19 grudnia 2025 (piątek), godz. 18:30
Mamiko Ueyama - Koncert chopinowski / Chopin concert
19 grudnia 2025 (piątek), godz. 18:30
Świąteczne malowanie przy grzańcu w Warszawie!
19 grudnia 2025 (piątek), godz. 19:00
Anna Sroka-Hryń - Nie żal mi, piosenki Edith Piaf
19 grudnia 2025 (piątek), godz. 19:00
Koncert chopinowski - Chopin Point Warsaw
19 grudnia 2025 (piątek), godz. 19:00
KONCERTY PRZY ŚWIECACH w Sali Koncertowej Fryderyk
19 grudnia 2025 (piątek), godz. 19:00
Mlody Leszcz - KONTRA TOUR feat. ZPN + goście | Warszawa
19 grudnia 2025 (piątek), godz. 19:00
The Stubs | Warszawa
19 grudnia 2025 (piątek), godz. 19:05
Chopin Salon - Koncert chopinowski przy świecach
19 grudnia 2025 (piątek), godz. 19:15
Tides from Nebula | 2025=18+4 Tour | Warszawa
Polityka Prywatności