"Tiramisu" to komediodramat o siedmiu młodych kobietach pracujących w agencji reklamowej. Bohaterki doskonale poruszają się w świecie reklamy, najmodniejszych marek i wymagających klientów. Gorzej radzą sobie z uczuciami i emocjami.
Monologi bohaterek przeplatające się ze zbiorowymi scenami to gra szklanych paciorków pomiędzy prawdą i kłamstwem, ujawniająca coraz głębiej skrywane pragnienia i zakłamanie wobec siebie i innych. Czy uda się bohaterkom zrezygnować z modelu życia, który wymaga nadludzkiej pracy i powszechnego z niej zadowolenia?
Bohaterki Tiramisu można by nazwać "kobietami sukcesu". Są atrakcyjne, pewne siebie, niezależne, ciężką pracą zapracowały na wysokie stanowiska w wielkiej firmie. Razem tworzą dynamiczny, zgrany zespół kobiet, które - jeśli wymaga tego sytuacja - są w stanie wyjść z pracy po północy, a nawet pójść do łóżka z ważnym klientem, byle tylko podpisać umowę. Jednak gdy zostają same i zdobywają się na autorefleksję, ujawniają swoje zranione oblicze.
Katarzyna Tórz, Teatr XI-XII 2004
Owsianko tworzy siedem wnikliwych portretów młodych wielkomiejskich kobiet (to m.in. władcza dyrektorka, lesbijka i 28-letnia dziewica), które świetnie radzą sobie w życiu zawodowym, natomiast w prywatnym są zu pełnie zagubione. "Tiramisu" to cięta, kobieca odpowiedź na "Testosteron" Andrzeja Saramonowicza..
Barbara Welbel, Newsweek 6 III 2005
Reżyserka Aldona Figura świetnie wydobyła motyw kobiecej dominacji: siedem dziewczyn wkraczających z energią na scenę jak na wybieg dla modelek - ten obraz budzi respekt. Dobre jest aktorstwo - w brawurowych scenach zbiorowych aktorki tworzą jeden sprawnie działający mechanizm, który służy do wyciskania pieniędzy z reklamodawców. W monologach obnażają podwójne życie bohaterek, które pod pancerzem kobiet sukcesu kryją niezaleczone kompleksy i niezrealizowaną potrzebę miłości.
Roman Pawłowski, Gazeta Wyborcza 6 III 2005
"Tiramisu" trudno rozpatrywać w ka tegoriach spektaklu teatralnego. Siedem monologów, przeplatanych nieskomplikowanymi scenkami zbio rowymi, zaliczyłbym raczej do psy chodramy, tworzonej przez siedem dziewczyn z potwornie popapra nym i pogruzowanym życiem wewnętrznym i erotycznym. Łączy je praca w agencji reklamowej. Zaczynam się zastanawiać, czy jesteśmy chorzy, bo świat nas takimi czyni, czy odwrotnie? Tak czy owak zainte resował mnie ten spektakl, a Labo ratorium Dramatu życzę kolejnych realizacji.
Marek Frąckowiak, Wprost 6 III 2005
"Tiramisu" jest antykobiece? Nie! "Tiramisu" doskonale pokazuje obłudę i cynizm ludzi dążących do sukcesu! Aż tak wielkich emocji nie spodziewaliśmy się, kiedy do rozmowy o współczesnej Polce po premierze "Tiramisu" Joanny Owsianko zaprosiliśmy czworo znawców tematu (pardon: trzy znawczynie i znawcę). Tymczasem dr Magdalena Środa, Kazimiera Szczuka i Hanna Samson pokłóciły się z prof. Ireneuszem Krzemińskim o tożsamość Polek i język, jakim należy ją opisywać. "Tiramisu" grane od marca kompletami w warszawskim Buffo, opowiadające historie siedmiu młodych dziewczyn z agencji reklamowej, okazało się doskonałym poligonem dla tego sporu.
Jacek Rakowiecki, Foyer , IV 2005
Tekst oddziałuje mocnymi kontrastami i nagłymi przejściami od śmiechu do powagi. Na scenie to, co humorystyczne, ukazane jest barwnie, zaskakująco i z fantazją.
Marta Uszyńska, Didaskalia , II-IV 2005
Aktorkom przedstawienie zawdzięcza, że bardzo dobrze się je ogląda. I to aktorki opowiadające o świecie dla wielu widzów pociągającym i egzotycznym, na scenie efektowne w białych obcisłych spodniach i sukienkach (i bez nich, gdy oglądają metki swoich ubrań), spowodują, że spektakl pewnie stanie się hitem.
Jacek Wakar, Foyer , IV 2005
5 i 6 lipiec godz. 19.00
Buffo ul. Marii Konopnickiej 6