Dyskusja wokół najnowszej książki znanego socjologa pt. „Pamięć po komunizmie” oraz spektaklu Zbigniewa Brzozy „Bal pod orłem”. Motywem łączącym oba dzieła jest ich tematyka i próba rozliczenia się z poprzednim okresem politycznym. Oba dzieła łączy jeszcze jedna rzecz – język. Spektakl Brzozy odbywa się, nie bez powodu, w całkowitym milczeniu; książka Śpiewaka skupia się na mowie publicznej.
Paweł Śpiewak
Pamięć po komunizmie
Polska wychodziła z epoki komunizmu bogata w wiedzę i przemyślenia, czym jest stalinizm, terror czy ideologiczna indoktrynacja. Zachowaliśmy jasne przekonanie, na czym polega wyjątkowość totalitaryzmu i zła, jakie ze sobą niesie. Ale mimo to po roku 1989 całe to doświadczenie ulegało stopniowej banalizacji i relatywizacji. Politycy i publicyści dla doraźnych celów politycznych, niepomni nawet własnych słów, wycofywali się ze swoich dawnych ocen, rezygnując nie tylko z rzetelnego oceny dziedzictwa komunizmu, a również jego rozliczenia. Język antytotalitarny ustąpił wobec języka pragmatycznego.
Prezentowana książka skupia się na mowie publicznej. Pokazuje, jakimi językami posługiwali się zwolennicy przyspieszenia, lustracji, dekomunizacji i ci, którzy głosili hasła wybaczania i zapominania. Dotyczy zarówno sfery ekonomicznej, politycznej, jak i przedstawienia historii PRL-u oraz – co ważne – roli intelektualistów w budowanie systemu komunistycznego.
Zbigniew Brzoza
BAL POD ORŁEM
bal ludzi zniewolonych, w którym rolę wodzirejów odgrywają ubecy, ormowcy i sowieccy żołnierze. Jest to bal bez wystawnych strojów, w kufajkach i szarych płaszczach z PDT-u, z wódką zamiast szampana i herbatą w szklankach. Bal, na którym nikt nie umie dobrze tańczyć, bo jak tu tańczyć w gumofilcach.”