PARADY Jana POTOCKIEGO
Inscenizacja i reżyseria Krzysztof ZALESKI
Muzyka i aranżacje Krzesimir DĘBSKI
Choreografia Sławomir WOŹNIAK
Dekoracje Marek CHOWANIEC
Kostiumy Zofia de INES
Występują:
Anna DERESZOWSKA, Izabella OLEJNIK, Maja HIRSCH, Tomasz BORKOWSKI, Przemysław GLAPIŃSKI, Jan KOCINIAK, Marcin PIĘTOWSKI, Tadeusz PLUCIŃSKI, Gizela BORTEL, Hanna KOCHAŃSKA,
Parady to komedia typów i charakterów, będąca parodią romansów i rycerskich pojedynków. Opowiada o nas, o naszych wadach, zaletach, skłonnościach do ciągłego udawania i pozowania na innych. Autor bez upiększeń pokazuje słabości natury ludzkiej, zdejmuje z niej otoczkę kultury, kreśli znakomite typy komediowe. Kasander jest zdeprawowanym opiekunem, sługa Gil umie chytrze wykorzystać jego słabości udając głupca, zaś Zarzabella jest kobietą opanowaną przez zmysły
i pozbawioną pruderii.
"Nieprawdopodobny Potocki", jak nazwał autora Parad Czesław Miłosz, ma w historii literatury polskiej własną legendę - kosmopolitycznego arystokraty i ekscentryka, wiodącego życie barwne i awanturnicze, zakończone samobójczym strzałem z pistoletu naładowanego srebrną kulą. Trwałą sławę przyniósł mu Rękopis znaleziony w Saragossie, fantastyczno-filozoficzna powieść, która posłużyła za scenariusz kultowego filmu Wojciecha Hasa.
UDANY WIECZÓR ZAPEWNIONY
Na spektakl zaprasza KRZYSZTOF ZALESKI, reżyser:
Parady przenika żywioł teatralnej zabawy. Pobrzmiewają tu echa jarmarcznej fanfaronady – lecz zawsze mistrzowsko wprzęgnięte w wyrafinowaną grę, jaką autor, Jan Potocki, prowadzi z konwencją gatunku.
Parady do dzisiaj zachowały – w swej satyrycznej warstwie – pewną aktualność. Posłuchajmy, co też mówi Kasander – czy nie przypomina on niektórych kreatur dobrze nam dzisiaj znanych?
Parady są też opowieścią o pięknie ludzkiej zmysłowości…
Moja przygoda z Paradami zaczęła się lat temu trzydzieści, kiedy Teatr TV zaproponował mi, bym wystawił, jako telewizyjny debiutant, sztukę bułgarską o problematyce produkcyjnej . Uparłem się jednak i w rezultacie udało mi się wyreżyserować Parady. I oto po trzydziestu latach – ówczesny reżyser telewizyjny tamtego przedstawienia, a dziś dyrektor Teatru Syrena, Barbara Borys-Damięcka zaproponowała mi, bym po raz kolejny zmierzył się z Paradami.
Dzięki temu po raz kolejny miałem szczęście spotkać się z Janem Kociniakiem, mistrzem komedii. Mogłem spotkać się z aktorami młodego pokolenia, z którymi łączą się wielkie nadzieje teatru. Mogłem też do pracy nad Paradami zaprosić tych, których uważam za wspaniałych artystów – Zofię de Ines, Marka Chowańca, Krzesimira Dębskiego, Sławomira Woźniaka.
Wersja Parad, którą Szanowni Państwo zobaczycie, jest całkowicie inna niż owa pierwsza,
o której wspominałem.
Teraz możemy już tylko czekać na Państwa osąd – osąd P.T. Publiczności.